Na początek chciałabym bardzo przeprosić wszystkie osoby, które po przeczytaniu bloga kontaktowały się za mną, wysyłając wiadomości na Facebooku. Nie odpowiedziałam na nie z powodu nowej (głupiej!) funkcji portalu, dzięki której nie wyświetlają mi się w skrzynce odbiorczej wiadomości od osób nie będących moimi znajomymi. To, że mam 2 skrzynki (dla przyjaciół i dla innych)… Czytaj dalej Singapur część druga: bankiet i i biwakowanie nad brzegiem morza
Miesiąc: Grudzień 2012
Rice balls, czyli dużo radości z mąki i wody!
Dziś trochę niepodziewanie udało mi się załapać na gotowanie tradycyjnej chińskiej potrawy, jaką są rice balls (kulki ryżowe? śmiesznie brzmi). Przygotowuje się je z okazji festiwalu Donghzni, przypadającego w najkrótszy dzień roku. Święto to jest związane z filozofią Yin i Yang, równowagą kosmosu i świata (po Donghzni dzień zacznie się wydłużać i będzie równoważył noc).… Czytaj dalej Rice balls, czyli dużo radości z mąki i wody!
Singapur: najbardziej zielone państwo na świecie,gdzie nikt nie łamie prawa, a ceny przyprawiają o zawrót głowy
Singapur - miasto-państwo, super szybki rozwój, surowe zasady i kary, wieżowce, lew Merlilion. To są właśnie moje pierwsze skojarzenia z tym miejscem. No i ostatnio trochę niespodziewanie udało mi się zabukować tanie bilety (wyprzedaż o północy na stronie Air Asia, nawet nie chcę tego wspominać: padły serwery, chwilę potem praktycznie padła ich strona na Facebooku,… Czytaj dalej Singapur: najbardziej zielone państwo na świecie,gdzie nikt nie łamie prawa, a ceny przyprawiają o zawrót głowy
Niedziela jedzeniowa. Kasza po chińsku, śmierdzące tofu, kurczak ninja i kraby. Się działo.
Pierwsza kwestia: kulinarna. Dotyczy popularnej w Polsce kaszy pęczak (vel "obłe robaki"). Okazuje się, że Chinczycy też ją znają! Ale oczywiście wykorzystują ją w inny, dość dziwny sposób - mianowicie w napojach! Kasza znana jest pod nazwą "bali" /"barley" i dodaje się ją do ciepłych lub zimnych napojów typu: sok z limonki/ sok dyniowy. Gotowane… Czytaj dalej Niedziela jedzeniowa. Kasza po chińsku, śmierdzące tofu, kurczak ninja i kraby. Się działo.
Wielki Zły Wilk i jego ekstremalna, największa na świecie wyprzedaż książek. Nocne łowy!
Największa wyprzedaż książek na świecie. 3 mln książek w jednym miejscu. Gdzie? Oczywiście w Malezji. "Big Bad Wolf Books sale" to gigantyczna impreza organizowana już kolejny raz. Poza wyprzedażą książki są tu dość drogie z powodu podatku, wynoszącego prawie 100% ceny pozycji. Do tego biblioteki publiczne są w słabym stanie, nieuporządkowane i chaotyczne, w związku… Czytaj dalej Wielki Zły Wilk i jego ekstremalna, największa na świecie wyprzedaż książek. Nocne łowy!
Włochate owoce, chrupki z zielonego groszku i herbata na kościach wieprzowych, czyli jedzenie vol 2
Dziś jak zwykle o jedzeniu, nazbierało mi się parę ciekawych rzeczy wartych opisania. Po pierwsze, miałam wreszcie możliwość spróbowania rambutana. Od dłuższego czasu mi ten owoc chodził po głowie ale jakoś nie udało się mi go zdobyć: były albo sprzedawane w gigantycznych pęczkach, albo nieświeże, albo ich w ogóle nie było dostępnych. Ale dzięki Winnie… Czytaj dalej Włochate owoce, chrupki z zielonego groszku i herbata na kościach wieprzowych, czyli jedzenie vol 2