Co brzmi lepiej: „Nasi Lemak” czy „Tłusty Ryż”? Dla mnie to pierwsze a w sumie chodzi o jedno i to samo. O najbardziej kultową potrawę kuchni malezyjskiej. Danie tak popularne, że mimo tradycjnie je się je na śniadanie, dostaniecie je w Malezji przez 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu.
KAŻDA dzielnica w każdym mieście ma „swój najlepszy i niepodrabialny” kącik gdzie można zjeść „najlepszy na świecie” nasi lemak. I tutaj Malezyjczycy potrafią być naprawdę kreatywni! (zapytajcie recepcjonistę w hotelu o najlepszy nasi lemak na dzielnicy – zaraz was nakieruje, gdziekolwiek będziecie!)
Ryż kokosowy podaje się tu nie tylko z kurczakiem czy rybą w curry, ale też z mięsem z dzika (to w Petaling Jaya), z bekonem, ze „sztuczną rybą” (z tofu). A dodatkowo, samo danie to jeszcze nie wszystko!
Do tej pory z dań inspirowanych nasi lemak, osobiście jadłam:
Lody nasi lemak (z dużą ilością chilli)
Sernik nasi lemak (klasycznie posypany anchovies, z galaretką ogórkową)
KitKat o smaku nasi lemak (chrupiący, orzeszkowy)
Jest nawet coroczny festiwal nasi lemak w Kuala Lumpur, gdzie wystawia się ponad 50 wystawców!
Co takiego jest w prostym daniu z ryżem na mleku kokosowym, z mięsem, orzeszkami, ogórkiem i jajkiem oraz ostrym sosem, że ludzie w Malezji aż tak się tym pasjonują? Spróbujcie sami!
PS Sama mam dość dziwną historię związaną z tym daniem. Gdy podano mi je po raz pierwszy, myślałam, że liść bananowca na talerzu jest częścią dania i spróbowałam go ugryźć. Smaku nie wspominam najlepiej, bardzo mocno trawiasty. Dopiero kolega powiedział mi, że przecież liśc bananowca nie jest podawany do jedzenia – kładzie się na nim ciepły ryż, który swoją wysoką temperaturą pobudza liść do wydzielania dodatkowego aromatu. No, ale przynajmniej już wiem jak smakuje liść bananowca 🙂

Nasi lemak po polsku – przepis Agi O., mistrzyni kuchni fusion azjatycko-polskiej
Składniki:
Marynata do kurczaka:
3 łyżki oliwy
Sól
Pieprz
1 łyżka sosu sojowego jasnego
1 łyżka sosu sojowego ciemnego
1 łyżka brązowego cukru
Sok z połowy limonki
2 ząbki czosnku
Kawałek świeżego chili
Kawałek startego imbiru lub pół łyżeczki imbiru w proszku
Łyżeczka słodkiej papryki
Kawałek trawy cytrynowej lub ewentualnie sok z cytryny
Wykonanie:
Mięso marynujemy w marynacie, najlepiej całą noc – bedzie super aromatyczne.
Mleczko kokosowe wlewamy do garnka i dodajemy 200ml wody oraz kawałek rozgniecionej trawy cytrynowej. Zagotowujemy i wrzucamy ryż. Gotujemy do miękkości ( czas gotowania jest różny, w zależności od gatunku ryżu).
Mieso pieczemy na patelni albo w piekarniku, wykorzystując całą marynatę i polewając nią mięso.
Prażymy orzeszki na patelni, gotujemy jajko, kroimy w cienkie paseczki paprykę, siekamy szczypiorek, ogórka kroimy w plasterki.
Talerz przygotowujemy do podania. Jesli jakimś cudem zdobędziemy liście bananowca – układamy go na talerzu, jesli nie – ja podałam na liściach….pora:-) Wygląda podobnie, czyż nie?:-))))))
Nakładamy ugotowany ryż (smak będzie zależny od rodzaju użytego mleczka kokosowego – im lepsze gatunkowo, tym bardziej kokosowy będzie ryż), na ryż kładziemy łyżkę sosu sambal, układamy ogórka, paprykę, prażone orzeszki, jajko, prażoną cebulę, szczypiorek oraz upieczone mięso.
Gdy pierwszy raz jadłam Nasi Lemak , zdziwiła mnie ta mieszanka smaków – orzeszki do jajka i mięsa? Najdziwniejsze były jednak te malutkie suche rybki – te i jajko w zestawie nie przypadły mi zbyt do gustu , za to posmak ryżu i orzeszki obok jak najbardziej super.
Co mnie też zdziwiło w Malezji – z tego co pamiętam zamawiając danie z kurczaka , chyba nigdy nie dostałam piersi z kurczaka , tylko nóżki , z których musiałam wybierać chrząstki .