Udało się! Jesteś w Malezji. Palmy, wieże Petronas, małpy i smog w powietrzu… Ale już po paru dniach zaczyna cię dręczyć przeczucie, że przecież nie możesz być samolubny, przecież trzeba kupić pamiątki dla znajomych. Tylko gdzie? I co?
Chinatown kusi podróbkami Chanel, w Little India jest pełen wybór przypraw, a na każdej ulicy w centrum ktoś handluje miniaturkami wież Petronas. Wybór wielki, co zrobić?
Miałam ten sam problem, ale po wielu okazjach do kupna prezentów, wiem już co można polecić. Wszystko przetestowane!
Pozwolę sobie pogrupować je według grup docelowych 🙂
1) Dla Babci/Dziadka, kogoś starszej generacji
- pocztówka! Wybór wielki, i zwykle są dobrej jakości. Dobra wiadomość: znaczek kosztuje tylko 50groszy (0.5RM)! I do tego znaczki ozdobione są wizerunkami pięknych, tropikalnych kwiatów. Nic, tylko wysyłać!
- drewniane albo metalowe tropikalne bombki na choinkę: bardzo fajna alternatywa dla normalnych, szklanych polskich bombek. Do tego są całkiem lekkie, więc na pewno nie dodadzą wam za dużo do wagi bagażu. Można je znaleźć w Central Market (Pasar Seni), na niektórych stoiskach z drewnianymi gadżetami lub w chińskim sklepiku (wszystko na dolnym poziomie). Cena zależna od waszych umiejętności targowania i wielkości, ale zwykle 10-20RM.

- Batikowa chusta – do założenia, albo dekoracji stołu. W zależności od materiału i wielkości, mogą kosztować od 10RM do 200-300RM. Najlepsze są oczywiście te ręcznie malowane, jednak większość dostępnych w sklepach wyrobów jest wykonywanych przez stemplowanie materiału gotowym wzorem. Do dostania w Pasar Seni, ale też w jakimkolwiek sklepie sprzedającym chusty.
2) Dla dzieci:
- tradycyjny malajski latawiec – śliczny jako dekoracja, ale też zabawka. Delikatny, zrobiony z masy papierowej i patyczków. Bywają małe, ale też naprawdę wielkie – tradycyjny wzór to jakby półksiężyc na dole połączony z „okiem” na górze, ale bywają też chińskie smoki, owady i oczywiście ptaki. Takich pięknych latawców w Polsce jeszcze nie widziałam! Miejsce: pasar Seni, „uliczka malajska” – jest tam sklepik sprzedający wyłącznie latawce. Koszt: 20-200RM.
- zestaw do zrobienia własnego sushi albo burgerów z proszku – japoński wynalazek, ale można go łatwo dostać w KL. W pudełku jest zestaw saszetek, które należy wymieszać z wodą i włożyć do mikrofali aby otrzymać gotowy produkt. Nie jest to zbyt zdrowe, ale za to zabawy jest mnóstwo przy „gotowaniu”! Moja relacja z przygotowywania burgera z proszku tutaj. Do kupienia z „Little Tokyo” w centrum handlowym Pavillion przy Bukit Bintang (na najwyższym piętrze). Cena: 15-20RM za opakowanie.
- kolorowanka batikowa: to kawałek bawełny z narysowanym woskiem wzorem, który wystarczy pomalować farbami. Fajna zabawa i ciekawe wprowadzenie do kultury malajskiej! Gotowe szablony można dostać np. w centrum sztuki tradycyjnej MyBatik – gdzie przy okazji możecie też sami zapisać się na lekcję batiku! Więcej o MyBatik w tej notce: KLIK.

3) Dla znajomych:
- czekoladki/naleśniki/ciastka z durianem – oczywiście, że po spróbowaniu „króla owoców” będziecie chcieli podzielić się tym odkryciem ze znajomymi, nieważne czy go pokochacie, czy znienawidzicie. W każdym supermarkecie znajdziecie produkty z durianem, a dodatkowo w centrum handlowym Suria w wieżach Petronas znajdziecie sklepik „Durian Durian” specjalizujący się wyłącznie w tego typu delicjach.
- tropikalne owoce! Świeże mangostynki, albo rambutany mają grubą skórę i bez problemu przeżyją nawet 24-godzinną podróż w walizce. Ważna uwaga: nie zamykajcie ich w pudełku, tylko zawińcie w ciuchy, żeby pozwolić im oddychać. Bez tego spleśnieją.
- słoiczek kaya, czyli dżemu kokosowego – pyszny na tostach albo dołożony do ciastek! Dostępny w każdym supermarkecie i 7-eleven. Cena: 1-5RM.
- pluszaka – orangutana albo żółwika. Można je też dostać jeśli wesprzecie malezyjskie WWF.
- miseczki i inne wyroby ze skorupy kokosa – pomalowane w tradycyjne wzory wyglądają super, a do tego prawie nic nie ważą! Do dostania w Pasar Seni.
- kosmetyki z olejkiem kokosowym, np. krem do twarzy lub olejek do włosów – do dostania w sklepach w Little India, czyli na ulicy Brickfields
- biała kawa z Ipoh, która bez dodania mleka ma naturalnie białawy kolor. Można to dostać w supermarketach pod nazwą Ipoh White Coffee, najbardziej znana marka to Old Town.
4) Dla wymagających znajomych, albo szefa:
- obrazek z widokiem wież Petronas albo wioski Malajskiej, zrobiony z wielu warstw cieniutkich kawałków drewna nałożonych na siebie. Wygląda pięknie i stylowo, i sprawdzi się wszędzie. 100-300RM, do dostania w Galerii Miejskiej przy placu niepodległości (Merdeka Square) – to tam, gdzie możecie też obejrzeć makietę miasta.
- antyki chińskie: porcelanowy zestaw do herbaty z imbrykiem, chiński smok z mosiądzu itp. Jest w Pasar Seni sklep z chińskimi antykami, z cenami które są całkiem w porządku.
Czego nie warto kupować:
- podróbek torebek i ciuchów w Chinatown. Jest tanio, ale czy warto wydać nawet 6RM na tshirta który po pierwszym praniu będzie do wyrzucenia, albo 50RM na torebkę która rozklei się za miesiąc?
- elektroniki – jest w cenach podobnych do polskich, a gwarancja zwykle obejmuje tylko kraje Azjatyckie
- tradycyjnych strojów malajskich – są piękne, to fakt, ale czy znajdziesz możliwość, aby je założyć więcej niż raz, podczas demonstracji dla rodziny? No, chyba że chcesz go oprawić w ramkę i powiesić na ścianie.
- czegokolwiek zrobionego ze zwierząt: ze skorup żółwi, skóry aligatora czy tygrysa. Sprzedawanie tego typu produktów jest nielegalne, te zwierzęta są zagrożone wyginięciem!
- wyrobów z cyny w miejscach, do których zabiorą was taksówkarze na „darmową wizytę w fabryce” – drogie to i ciężkie, do tego w tego typu małych zakładzikach zedrą z was ciężką kasę. Jeśli już naprawdę chcecie kupić coś z cyny, odwiedźcie jeden z salonów Royal Selangor i kupicie oryginalne wyroby za które płaci się cenę ustaloną z góry (np. w centrum handlowym Pavillion).
Podobała wam się ta notka? Zobaczcie też, co zwiedzić w Kuala Lumpur i polecane atrakcje kulturowe w Malezji.
Piękny wpis. Buziaki Mamiszon
Ja przywiozłam batikową chustkę i bluzkę oraz durianowe słodycze u mnie w domu mamie smakowały niesamowicie Dodole durianowe 🙂
Fajne pomysly! Akurat do Malezji jeszcze nie dotarlam, ale wiem juz co przywiezc! 😀
Cieszę się! To teraz nie pozostaje już nic, tylko planować wyprawę do Malezji 😀
Czy tą białą kawę można dostać w normalnej postaci tzn. zwykłej mielonej kawy bez żadnych dodatków? Bo ta biała kawa 3w1 to sama chemia…na pierwszym miejscu w składzie cukier i inne dziwne sztuczne składniki
Oprócz tej pakowanej można ją dostać tylko w kopitiamach, czyli chińskich kawiarenkach. Nie jestem pewna, ale możesz spytać, czy by ci tam nie sprzedali trochę zmielonej kawy w woreczku 🙂 Przejdź się np. do Chinatown. Ale nie jestem pewna, na ile zapach nie zwietrzeje
Od pewnego czasu usiłuję zdobyć pocztówkę z Malezji od znajomego, który tam pracuje. Twierdzi, ze nie może nigdzie kupić. Czy są w Malezji jakieś typowe miejsca / poczta, sklepy z pamiątkami??/ gdzie się kupuje pocztówki/widokówki ? Będę wdzięczna za odpowiedź 🙂
Jest ich mnóstwo! Można je dostać w jakimkolwiek miejscu w Chinatown, Pasar Seni, w wieżach Petronas są nawet w kioskach. Naprawdę nie ma z tym problemu, jedyny problem jest taki, że znaczki można dostać wyłącznie na poczcie, sklepy ich nie sprzedają. Pozdrawiam serdecznie!
Witam . Jak do tej pory nie znalazłem białej kawy w czystej postaci tzn bez dodatków. Znajoma szukała w sklepach w Ipoh. Pytaliśmy właściciela palarni kawy w Tenom . Musi być dodany zabielacz.
Bardzo ciężko znaleźć czystą białą kawę, sama nie widziałam możliwości kupienia samej kawy. Zwykle jest podawana już zmieszana z cukrem albo mlekiem skondensowanym – w Azji nie pije się gorzkiej kawy. Mleko skondensowane dodaje trochę bieli do koloru, na przykład. A w sklepach są tylko saszetki 3 w 1.
Sam chciałbym dostać takie pamiątki z tej niesamowitej wycieczki. Pogratulować możliwości pobytu w Malezji. A za wskazówki dzięki – mam nadzieję, że kiedyś tam zajrzę i się przydadzą
bardzo pomocny i ciekawy blog !!
Dzięki, Ewa! Pozdrawiam z Kuala Lumpur!
Mam pytanie. Ile kosztuje wysyłka małej
2 kg paczki? Będę w podróży ponad
9 tygodni więc trudno będzie dźwigać
wszystkie pamiątki.
Około RM100, drogą lądową – paczka idzie ok. 2 miesięcy. Drogą lotniczą paczka dochodzi w 1-2 tygodnie, ale koszt jest wyższy.
Świetna lista! Lubię przywozić rzeczy, które można potem zjeść lub używać na codzień.