Ostatnio dostaję trochę pytań o zwiedzanie miasta, więc postanowiłam, że już czas na stworzenie mojego autorskiego przewodnika po mieście 🙂
Kuala Lumpur jest przepiękne, do niektórych miejsc jest jednak utrudniony dojazd w przypadku poruszania się transportem publicznym, a do tego niektóre – naprawdę ciekawe – miejsca są ukryte bądź nieoznakowane. Sama na początku polegałam bardzo silnie na moich lokalnych znajomych w przypadku zwiedzania, wiem więc jakie pomocne są wszelkiego rodzaju podpowiedzi.
Poniższa lista – kompletnie subiektywna – przedstawia plan pobytu 3-dniowego w Kuala Lumpur. Zawiera moje ulubione miejsca i pomysły na posiłki, ale oczywiście KL można też zwiedzać na 100 innych sposobów! Najprawdopodobniej przy okazji znalezienia kolejnej ciekawej atrakcji będę na bieżąco dorzucać pomysły, notka będzie więc jak najbardziej aktualizowana.
Możecie też skorzystać z mapki stworzonej przez Squiffugirl, na której znajdziecie wszystkie polecane przeze mnie poniżej atrakcje + polecane przeze mnie miejsca z najlepszym jedzeniem w KL. Na pewno ułatwi wam to zwiedzanie!:
https://www.google.com/maps/d/edit?mid=zAwgoT8uj_Rg.kEKxK9_BiWuM&usp=sharing
Koncept:
Plan oparłam na przenikających się kulturach, które warto poznać będąc w Malezji. Są to kultura Malajska, Chińska oraz Indyjska, które silnie się od siebie różnią. Na każdy kręg kulturowy poświęciłam więc jeden dzień.
Po opracowaniu planu zwiedzania miasta, polecam zaplanować wycieczki do innych pięknych miejsc w Malezji – zbiór moich sugestii TUTAJ.
Jeśli podróżujecie budżetowo, to sprawdźcie też darmowe atrakcje dostępne w Kuala Lumpur.
Uwaga: jeśli chcecie zrealizować plan i jeszcze dodatkowo zaoszczędzić, zamiast taxi używajcie bardzo tu popularnego Ubera. Nie macie jeszcze Ubera na komórce? Ściągnijcie aplikację i zarejestrujcie się używając mojego kodu i pierwszy przejazd macie gratis! Kod: vy40i
A jeśli macie niewiele czasu, albo po prostu wolicie dowiedzieć się o mieście czegoś więcej – zapraszam na weekendowe zwiedzanie miasta ze mną jako przewodnikiem! Szczegóły tutaj.
Dzien 1) – Malajski
Poniżej- klasyczne malajskie latawce, znajdziecie ich symbol w wielu miejscach w KL
1) Punkt startowy – KL Sentral, czyli dworzec kolejowy i główny węzeł przesiadkowy. Pierwsze kroki warto skierować do punktu informacji turystycznej znajdującej się na dworcu – i pobrać darmowe mapki i ulotki o atrakcjach. Najważniejszy jest rozkład i plan jazdy kolejki LRT i Monorail – bardzo przydatny podczas przemieszczania się po mieście!
Dlaczego warto?
Bez mapy transportu publicznego można się pogubić. Do tego panie w informacji są bardzo miłe i zasugerują hostel/restaurację lub atrakcje do zwiedzenia.
2) Z dworca można łatwo udać się na piechotę do muzeum narodowego, które znajduje się zaraz obok – należy jednak trzymać się mapy i pytać o drogę – samo dojście prowadzi przez autostradę i nie jest oczywiste. Muzeum otwarte jest codziennie od 6 rano do 9 wieczorem, bilet kosztuje 5 RM. Muzeum jest dość małe (4 główne sale) i pokazuje dzieje Malezji od pierwszych osad w dżungli, przez kolonizację i odzyskanie niepodległości. Są makiety, hologramy i ekrany pokazujące krótkie filmiki, jak i gry – puzzle interaktywne. Na obejrzenie wszystkiego, a także sezonowych wystaw (np. tradycyjne stroje i maski) wystarczy jakieś 1,5 godz.
Więcej o muzeum i rozrysowana mapka z najszybszą drogą którą tam dojdziecie z dworca: https://zuinasia.com/2016/05/11/muzeum-narodowe-w-kuala-lumpur-czy-warto-bez-sciemniania/
Dlaczego warto?
Żeby poznać w szybki sposób historię i kulturę Malezji – jako ze w Polsce wiadomo o nich bardzo mało. Do tego muzeum jest małe i łatwo dostępne z dworca.
3) Z muzeum przemieszczamy się do meczetu narodowego. Jeśli się da, można złapać taxi do „Masjid Negara” <wym. ‚mazdżid negara’>, powinno to kosztować 5-8 RM. Inna opcja: powrót na stację KL Sentral, podjechanie kolejką LRT 1 stacji do „Pasar Seni” (token 1 RM, do kupienia w maszynie na dworcu) i dreptanie jakieś 10 minut w kierunku wielkiego meczetu z niebieskim dachem.
Do meczetu można wejść poza godzinami modlitw – wystarczy zapytać przy wejściu. Dla kobiet lub mężczyzn w szortach/spódniczkach wypożyczane są za darmo spódnice/spodnie oraz szale do zawiązania na głowie dla kobiet. Wejście darmowe.
Naprzeciwko meczetu znajduje się Museum of Islamic Arts – przepiękne, bardzo nowoczesne miejsce z makietami największych zabytków muzułmańskich, pięknymi, ręcznie malowanymi wydaniami Koranu i kolekcją biżuterii z muzułmańskich krajów w całego świata. Moje ulubione muzeum w KL! Wejście 12 RM.
Relacja z wizyty w muzeum sztuki islamskiej: KLIK.
Dlaczego warto?
Jesli nigdy nie byliście w meczecie, to jest to świetna okazja. Do tego na zewnątrz można usiąść i skorzystać z darmowego wifi.
4) Kolejny punkt programu jest zdecydowanie mniej „religijny” – chodzi mi o park ptaków. Zaledwie 5 min spacerem od meczetu narodowego (używamy mapki z informacji turystycznej). Jeśli pada lub jest bardzo gorąco – taxi nie powinno kosztować więcej niż 4 RM.
KL Bird Park ulokowany jest w parku Perdana Lake Gardens, otoczony zielenią i małpami skaczącymi po drzewach.
Wejście kosztuje 67 RM – dość sporo, ale warto zapłacić – to największy park z tropikalnymi ptakami latającymi i drepczącymi po całej przestrzeni parku w Azji Płd-Wsch. Można zobaczyć tukany, papugi oraz słynnego Hornbilla, czyli symbol Malezji. Niektóre ptaki są ciekawskie, podchodzą do zwiedzających i dają się karmić – ziarno do kupienia na miejscu. Są też pokazy ptaków i inne atrakcje – rozkład tutaj.
Po wyjściu – obiad w restauracji znajdującej się na terenie parku. Knajpka serwuje jedzenie malezyjskie (nasi lemak, roti chanai – klasyka kuchni), a siedzi się na otwartym tarasie (polecam! Jeśli usadzą was w sali, powiedzcie, że wolicie poczekać aż się zwolni miejsce – warto!), z którego widok roztacza się na cały park. Ptaki z parku swobodnie mogą podlatywać do gości restauracji – białe, szczupłe jakby mini-czaple są na tyle nachalne, że siadają na stołach, czekają aż kelner przyniesie danie – i podkradają kąski z talerza! Świetna sprawa, ale w przypadku gdyby stały się zbyt irytujące obsługa zaopatruje każdy stolik w małą psikawkę na wodę, którą można odgodnić zbyt ciekawskich pierzastych gości. Świetna sprawa!
Dlaczego warto?
Bo tak pięknych ptaków tropikalnych, latających i spacerujących swobodnie wśród odwiedzających park, jeszcze nigdzie nie widziałam. No, a do tego ten ekscytujący obiad z ptakami podkradającymi jedzenie z talerza!
5) Po obiedzie czas na spacer po ogrodach z orchideami i hibiskusami, które kwitną tu cały rok. (Hibiskus jest jednym z symboli Malezji, tak swoją drogą) Znajdują się one dokładnie naprzeciwko parku ptaków. Wejście darmowe. Przejście całości razem z robieniem fotek zajmuje ok 1.5 godz.
Do tego zaraz obok jest też park jeleni (darmowy), planetarium (płatne, zależnie od pokazu) i motylarnia (płatna, 15 RM ). Polecam park jeleni – można w nim zobaczyć zwierzę o nazwie „Mousedeer” które naprawdę wygląda jak skrzyżowanie myszy z jeleniem i jest bardzo typowe dla Malezji. Do tego można się przejść po całkiem ładnym parku i odwiedzić porządne planetarium, w którym oprócz wystawy interaktywnej obrazującej nowe technologie i prawa fizyki są też pokazy filmów o wszechświecie – raz na godzinę, rozkład tutaj.
Dodatkowo, jeśli wolicie zwiedzać na spokojnie, albo jesteście z dziećmi – polecam zamiast spaceru, przejażdżkę na tzw. Eco Rides. Możecie umówić się na jazdy o konkretnej godzinie i zwiedzić cały teren parku (łącznie z ogrodami orchidei, jeleni, hibiskusów itp) bardzo wygodnie w 2 godziny.
Rezerwacja i ceny: https://www.tourplus.my/en/cities/kuala-lumpur/products/lake-garden-eco-fun-ride/?aid=1503
Dlaczego warto?
Dla myszo-jelenia i przepięknych orchidei. No i polecam planetarium, większe i (przynajmniej dla mnie) ciekawsze niż to w Toruniu. No i dla ciekawych doświadczeń na 2 kółkach!
6) Powrót do hotelu/hostelu, prysznic i przebranie się w ciuchy na wieczór – zwykle po intensywnym kilkugodzinnym zwiedzaniu ubrania są już mokre i śmierdzące, niestety.
Koło 6-7 wieczorem dojazd do wież Petronas (nazywanych tu KLCC) kolejką LRT – stacja KLCC. Ścisłe centrum, 5 stacji od KL Sentral. Kolacja w jednej z restauracji w centrum handlowym Suria KLCC, znajdującym się pomiędzy wieżami – polecam Madam Kwan (najlepszy ryż nasi lemak w okolicy i pyszne desery) – na 4 piętrze lub foodcourt z dużym wyborem jedzenia i widokiem na fontanny – na 2 piętrze.
Po kolacji zjeżdżamy na Ground Floor i znajdujemy stoisko o nazwie Durian Durian, sprzedające wszelkiego rodzaju produkty ze slynnym śmierdzielem. (Durian Durian jest zaraz obok supermarketu Cold Storage, łatwo widoczny) Polecam lody durianowe, babeczkę lub ptysia z kremem durianowym. Najlepiej najpierw spróbować duriana w ten sposób, przed testem samego owocu, który jest dużo bardziej śmierdzący niż np. lody. Zabieramy cokolwiek kupimy i wychodzimy na zewnątrz (wyjście znajduje się na pierwszym piętrze, zaraz obok schodów ruchomych).
No i… tadaaaam! Jesteśmy na zewnątrz słynnych wież! Wieczorem są one pięknie oświetlone więc zdjęcia wyglądają naprawdę ładnie. Podgryzając durianowy produkt, można się powoli przejść po parku przy wieżach – tylko uwaga na biegaczy, lepiej się trzymać ścieżki dla pieszych.
Od 8 wieczorem co pół godziny jest pokaz fontann z muzyką i światłami – na jeziorku zaraz pod wieżami. Zdecydowanie warto zobaczyć!
Dlaczego warto?
Słynne wieże Petronas to żelazny punkt każdej wizyty w KL! Do tego możliwość spróbowania duriana i przepiękny pokaz fontann!
Dzień 2) – Indyjski
Czyli pachnący curry i kadzidełkami, z dużą dawką kolorowych indyjskich bóstw.
1) Batu Caves
Rano dojazd do stacji kolejowej KL Sentral, skąd należy kupić bilet na kolejkę KTM do Batu Caves (2 RM). Odjazdy co ok. 15- 20 min. Dojazd do Batu Caves trwa ok 40 minut. Uwaga – środkowe wagony kolejki a także środkowa część peronu zarezerwowane są wyłącznie dla kobiet i oznaczone na różowo. Mężczyźni nie powinni wsiadać do tych konkretnych wagonów kolejki ani nawet czekać na peronie na tym różowym terytorium. Zakaz odnosi się również do mężów/chłopaków/braci podróżujacych z kobietami – w takim przypadku wszyscy razem powinni trzymać się „mieszanej” części pociągu. Kwestia bezpieczeństwa i dobrego samopoczucia muzułmanek.
Baru Caves to jaskinie które zostały przerobione na hinduistyczne świątynie – zarówno na zewnątrz jak i wewnątrz. Przy samym wejściu zobaczycie wielką rzeźbę boga Hanumama, czyli jakby zielonej małpy – a potem zrobi się jeszcze ciekawiej!
Jeśli jesteście w Malezji w okolicach stycznia, koniecznie wybierzcie się do Batu Caves na święto Thaipusam – największą i najkrwawszą celebrację roku. Niesamowita sprawa – relacja tutaj.
Główną atrakcją jest wspinaczka po ponad 200 schodach do głównej jaskini Batu (wejście darmowe). Po drodze na pewno spotkacie mnóstwo małp – uwaga: lubią kraść jedzenie i butelki z wodą!
W drodze powrotnej w dół można jeszcze wpaść do tze. Dark Cave i wykupić wycieczkę po dodatkowej jaskini (35 MR). Dostaje się latarkę i kask na głowę, a przewodnik pokaże wam jaskiniowe węże, pająki i inne przemiłe stworzonka.
Niedaleko jaskini znajdują się też dodatkowe świątynie, mini-zoo oraz stoiska z kokosami (pyszna, orzeźwiająca woda z kokosa – polecam!) oraz indyjskimi przekąskami.
W drodze powrotnej panie mogą sobie zrobić hennę na rękach i stopach, tylko należy uważać aby po nałożeniu henny nie rozmazać wzorów – muszą one schnąć ok 1 godzinę. (koszt ok 5 RM za jedną rękę)
Dlaczego warto?
Dla pięknych – i ogromnych – rzeźb bóstw hinduskich, spotkania w 4 oczy z małpami oraz chwili ciszy i spokoju w chłodnej jaskini.
2) Z Batu Caves wracamy do KL Senral kolejką KTM. Wychodzimy na zewnątrz stacji i kierujemy się strzałkami prowadzącymi do dzielnicy Little India. Znajduje się ona bardzo niedaleko – to około 10-minutowy spacer.
Dzielnicę łatwo rozpoznać po charakterystycznych, dekoracyjnych latarniach, kwiatach wymalowanych na jezdni oraz kolorowych indyjskich łukach ozdobnych przy drodze.
Znajduje się tu m.in. moja ulubiona, kiczowata fontanna ze słoniami i pawiami- tak brzydka, że aż piękna!
a także mnóstwo sklepów z odzieżą indyjską, przedmiotami do modlitwy, z owocami i warzywami które nie przypominają niczego, co widzieliście wcześniej oraz knajpkami z przepysznym jedzeniem.
Na obiad polecam zatrzymać się w jakiejkolwiek knajpce serwującej „banana leaf rice”. Jest to danie serwowane na liściu bananowca, które je się rękami. Po zamówieniu podchodzi kelner i po kolei nakłada po łyżce ryżu, curry, warzyw, słodkiego chutney… Po czym przynosi kilka sosów do wyboru i zwykle zostawia je na stole, więc można sobie dokładać do woli. Jedzenie bywa ostre – można zapytać kelnera, który z sosów jest najłagodniejszy. Polecam spróbować jedzenia rękami – jedzenie smakuje jakoś lepiej, a sztućce bardzo niszczą delikatny liść bananowca. Do picia można zamówić masala chai (herbata indyjska z mlekiem i przyprawami: cynamonem, kardamonem) albo mango lassi (napój jogurtowy zmiksowany z mango). Woda jest darmowa, powinna stać w metalowym dzbanku na stole – jest to filtrowana/przegotowana woda z kranu. Woda mineralna jest dodatkowo płatna.
Po jedzeniu należy złożyć liść z resztkami z pół. Zasada: jeśli nam smakowało, składamy liść w kierunku „do siebie”. Jeśli mamy zastrzeżenia co do jedzenia, było za ostre itp – składamy w kierunku „od siebie”. Nie trzeba nic mówić, obsługa zrozumie i być może następnym razem udoskonali przepis na curry 🙂
Po obiedzie można przejść się po sklepikach z sari, obejrzeć kosmetyki zrobione z krowiego moczu, figurki bogów (im bardziej świecące i błyszczące, tym lepiej), przejrzeć miliony kolorowych bransoletek, zrobić sobie hennę na rękach, przymierzyć turbany i stroje.
Warto też wpaść na bazar indyjski – znajduje się on na początku dzielnicy, patrząc od strony dojścia z KL Sentral. Zwykle otwiera się on po południu i jest otwarty do późnego wieczora.
Dlaczego warto?
Bo ta najbardziej kolorowa i kiczowata dzielnica miasta obezwładni was zapachem kadzidełek i curry, zachęci do przymiarki indyjskich strojów i może nawet zmusi do szalonego tańca bhangra na ulicy – możecie przypadkiem natknac się na uliczną imprezę z DJem grającym indyjskie hity.
3) Temple of Fine Arts, czyli ośrodek sztuki indyjskiej – znajduje się w Brickfields, 5 min spacerem od głównej ulicy. Warto się przejść i sprawdzić jaki jest repertuar na najbliższe dni – wystawia się tam bardzo dużo indyjskich tradycyjnych sztuk teatralnych, koncertów z tradycyjną muzyką i show tanecznych. Zapytajcie o repertuar albo jakiekolwiek ulotki – strona internetowa nie jest niestety aktualizowana.
Jeśli akurat nic nie grają, alternatywą jest film tamilski lub bollywood w kinie w galerii handlowej – sprawdźcie repertuar kin w okolicy waszego miejsca zakwaterowania – zawsze grają coś indyjskiego, z angielskimi napisami. Jeśli nidgy nie widzieliście filmu bollywood – to jest właśnie świetna okazja!
Dlaczego warto?
Aby w łatwy i przyjemny sposób wsiąknąć w indyjską kulturę!
Dzień 3) – Chiński
1) Rano przedostajemy się do KL Sentral lub stacji monorail Tun Sambathan (zależy co jest bliżej waszego zakwaterowania). Stamtąd bieżemy taksówkę do Thean Hou Temple – pięknej chińskiej świątyni na wzgórzu (taxi max 10 RM). Ze świątyni rozciąga się piękny widok na całe miasto.
Do tego można przyjrzeć się modlitwom, sprawdzić swój chiński znak zodiaku w parku na zewnątrz (są tam rzeźby zwierząt-znaków zodiaku razem z przypasowanymi im latami urodzin oraz krótką charakterystyką danego znaku), a także – jeśli jesteście w mieście w okolicach stycznia, czyli chińskiego nowego roku – będziecie mieli okazję aby zobaczyć tradycyjny taniec lwa.
W świątyni, przed ołtarzem znajdują się pojemniki w mnóstwem plastikowych/drewnianych patyczków. Służą one do sprawdzania horoskopu. Należy wziąć wszystkie patyczki na raz w ręce, podnieść je i zrzucić spowrotem, powodując wymieszanie patyków. Następnie wybieramy jeden patyk i sprawdzamy numer na jego końcu. Odkładamy patyk i sprawdzamy szafkę w wieloma szufladami (powinna być pod pojemnikiem z patyczkami, lub zaraz obok). Otwieramy szufladkę której numer pasuje do wylosowanego przez nas patyczka i wyciągamy wróżbę. Płacimy 1 RM za wróżbę, wrzucając pieniądze do skarbonki obok. Wróżby są dwujęzyczne, po chińsku i po angielsku.
Dlaczego warto?
Aby sprawdzić swój chiński horoskop! A do tego zobaczyć miasto z jednego z najlepszych punktów widokowych w KL.
2) Taksówką przemieszczamy się do Pasar Seni (możecie nakierować kierowcę na Pasar Seni LRT Station). Jest to serce dzielnicy chińskiej w KL.
Petaling Street to główna ulica, pełna sklepików z podrabianymi ciuchami i torebkami („orydżinal Armani, Miss!”), ale także pyszną chińską herbatą, wszędobylskimi czerwonymi lampionami i typowo malezyjsko-chińską architekturą.
Polecam przejść się po okolicy, usiąść na piwo albo herbatę oraz pierożki dim sum lub egg tarts (pyszne ciastka z nadzieniem jajecznym) w jednej z knajpek i pozwolić sobie na chwilę relaksu w tej gwarnej atmosferze.
Więcej o tym, co zobaczyć, zjeśc i obejrzeć w Chinatown i okolicach Petaling Street: tutaj.
Do tego zaraz przy stacji LRT znajduje się duży, błękitny budynek – Central Market. Jest to centrum sztuki i rękodzieła, a także wszelakich pamiątek. Jeśli szukacie czegoś dla znajomych – polecam to miejsce. Znajdziecie tu zarówno pocztówki, jak i biżuterię, szale, chusty batikowe, chińskie dekoracje (smoki, czerwone kule z chińskimi napisami) oraz pięknie zapakowane herbaty i czekoladki z durianem. Można się targować, a sprzedawcy są przyzwyczajeni do obcokrajowców i niezbyt nachalni.
W Chinatown znajduje się też malutka, ale piękna świątynia Guan Di Temple, a naprzeciwko niej najstarsza indyjska świątynia w mieście. Wpadnijcie, jeśli macie chwilę.
Dlaczego warto?
Aby poczuć atmosferę chińskiego rozgardiaszu, skosztować chińskiej herbaty i kupić suweniry dla znajomych. No i poćwiczyć swoje umiejętności negocjacyjne podczas targowania się!
3) Czas na powrót do czasów współczesnych i na chwilę w szybko rozwijającym się centrum miasta!
Dojazd najpierw do KL Sentral a następnie przesiadka na kolejkę Monorail (uwaga! Trzeba wyjść ze stacji i przejść ok 5 minut aby znaleźć stację – kierujcie się znakami i pytajcie o drogę!) i dojazd do stacji Bukit Bintang.
Po wyjściu ze stacji na skrzyżowaniu skręcamy w lewo i spacerujemy ulicą Bukit Bintang, wypełnionej salonami masażu, sklepami i pubami. Uwaga – większość salonów masażu oprócz standardowych usług oferuje też „coś więcej”. Zdarza się, że naganiacze przed salonami są nachalni i oprócz oferowania usług nawet zagradzają drogę lub chwytają za rękę – należy po prostu się tym nie przejmować i iść dalej (no, chyba, że jesteście zainteresowani – wtedy po prostu zacznijcie się targować).
Zapewne zauważycie wielu Arabów spacerującymi ze swoimi całkowicie zasłoniętymi żonami – zaraz obok rozpoczyna się dzielnica arabska, stąd zmiana twarzy zauważanych dookoła. Jeśli chciecie ją zobaczyć, kierujcie się zapachem fajki wodnej i napisami w języku arabskim – znajdziecie ją napewno.
Po drugiej stronie skrzyżowania (tego obok stacji LRT) jest dojście do centrum handlowego Pavillion. Warto się przejść – jest to jedno z najładniejszych – ale i najbardziej ekskluzywnych centrów handlowych w KL. Piękne dekoracje, zmieniająca kolor fontanna przed wejściem, galerie sztuki współczesnej i ulica Tokijska – to wyróżniki tego miejsca. Polecam szczególnie ulicę Tokijską na najwyższym piętrze – można naprawdę poczuć się jak w Japonii, a jedzenie w większości restauracji jest dość tanie i naprawdę pyszne. Jeśli chcecie spróbować naprawdę dobrego sushi i przegrzebków, albo grzybów japońskich – zdecydowanie warto sprawdzić to miejsce!
Dlaczego warto?
Aby zobaczyć nowoczesne oblicze Kuala Lumpur, pełne wieżowców, pubów i pięknych galerii handlowych. No i aby zjeść pyszne sushi!
Dodatkowe atrakcje:
1) Akwarium w KLCC
Znajduje się ono w budynku targowym zaraz obok wież Petronas. Można tu obejrzeć rekiny, płaszczki i przeróżne stworzonka morskie, jest tu też tunel zrobiony ze szkła, w którym naprawdę ma się wrażenie przebywania pod wodą.
Wejście 64 RM
2) Petrosains Science Discovery Centre
Coś jak nasze Centrum Nauki Kopernik, czyli interaktywne muzeum – w tym wypadku ukazujace proces pozyskiwania ropy. Stworzone przez koncern naftowy Petronas, mieści się w Suria KLCC (pomiędzy wieżami Petronas). Dobre miejsce do odwiedzenia z dziećmi. Wejście płatne 25 RM, dzieci 15 RM.
3) Menara KL, czyli wieża KL
Najlepszy widok na miasto jest właśnie z Menara KL, nie z wież Petronas. Więc jeśli koniecznie chcecie mieć panoramiczne fotki miasta, polecam właśnie to miejsce. Na samej górze jest też restauracja wegetariańska. Wjazd na wieżę: 52 RM.
No i jesli wybieracie się do KL, dajcie znać – chętnie się spotkam na kawę i pokazę wam swietne miejsce, którego nie ma na liscie! UWAGA: spotkania są płatne. Szczegóły i cennik w zakładce „O Mnie” : https://zuinasia.wordpress.com/o-autorce-przewodnik-w-malezji/
Koniecznie zaplanujcie też trochę czasu na degustację najlepszych potraw malezyjskich – moja osobista lista najlepszych knajpek w mieście wraz z najlepszymi potrawami tutaj.
Zu in Asia - Blog o Malezji 
Ehhh żebyśmy to wiedzieli zanim do KL trafiliśmy – z listy mamy tylko okolo połowę zaliczoną. Ale przynajmniej 2ga połowę widzieliśmy na zdjęciach Michaliny i Tomka 🙂
To zawsze jest motywacja żeby wrócić 🙂
Jasne 😉 Na pewnio jeszcze w te rejony zawitamy 🙂
Super artykuł na pewno jak się wybiorę to skorzystam. W podpisie link do relacji z 3 dni w Berlinie 🙂
Dobra relacja! A to taki wypad tylko imprezowy był, czy też udało się coś zwiedzić?
Pani Zuziu, dziękuję za świetny przewodnik! Byłam już kilka razy w KL, ale wielu rzeczy nie widziałam. Gdy pojadę znów do KL skorzystam z Pani przewodnika. Pozdrawiam i gratuluję świetnego bloga! Maria
Bardzo dziękuję! Polecam wrócić do Malezji jeszcze kiedyś, mamy tu naprawdę dużo fantastycznych miejsc do zobaczenia! Pozdrawiam!
Bardzo dziękuję za świetny plan zwiedzania, będę KL od 25 marca, do zobaczenia:)
Jakbys miala jakies pytania jeszcze przed wyjazdem, to pisz do mnie na Fb, chetnie pomoge 🙂
super, ułożyło mi to plan na wyjazd. Będę na 3 dni miedzy 20 kwietnia, a 4 maja, ale jeszcze nie wiem w których dniach. chcemy zahaczyć o wyspy perhentian, bylas może?
Hej! Tak, wyspy Perhentian bardzo polecam, świetne miejsce. Krótki opis tutaj: https://zuinasia.wordpress.com/2014/01/21/top-5-czyli-co-zwiedzic-w-malezji-najciekawsze-miejsca/ Polecam zarezerwować pokój na wyspach z wyprzedzeniem, bywa bardzo tłoczno jeśli chodzi o rezerwacje w ostatniej chwili 🙂
To ja się piszę na kawę 🙂 Będziemy w KL 11-13.04 lub jakoś tak
Hey. Wybieram sie do KL I Singapuru na ponad 2 tyg. Mam zamiar odwiedzic znajomych w KL I Penang. Pozniej do Singapuru. Podba mi sie twoj przewodnik. Planuje dorec do KL 20 wrzesnia. Milo by bylo wypic kawe I dowiedzic sie wiecej o tym miesciei kulturze z czyjegos doswidczenia. Ja mieszkam od lat w Szkocji.
Cześc Tomek, napisz proszę do mnie w tej sprawie na Fb. Pozdrawiam!
ja planuję być w KL przejazdem 8-10 września i 29-1 października. Też mieszkam w Szkocji:)
WOW wlasnie przeczytalem skod pochodzisz w PL. Ja tez z Poznania. Tzn rodzice mieszkaja niedaleko Poznania a ja mieszkalem w Poznaniu.
Spędziłem w KL dwa tygodnie, od 26 grudnia, czekając na dokumenty do pracy. Co prawda agent wskazał kilka miejsc z Twojej listy, panie z recepcji w Maytower też były pomocne,ale szkoda, że dopiero teraz wpadłem na Twojego bloga :).
No nic, może początkiem czerwca w drodze na Labuan zatrzymam się w KL znowu, to się przymilę 🙂
witam
zamierzam przelotem zawitać do KL i moze warto nawet 1 dzień pozwiedzac
nie korzystam z fasebook
Darek
evcom@wp.pl
mam bilet na 20.05.2014 z indi do Kl
Darek
Pewnie że warto! Polecam Little India i ChinaTown. I Batu Caves, jeśli znajdziesz czas.
może znajdziesz czas na kawę i zwiedzanie 1 dzień
Haha nie da rady, to środek tygodnia – będę w pracy. Ale na pewno sobie poradzisz, starałam się pisać wszystkie szczegóły w poście.
no tak rozumiem ,a co ty tam porabiasz w w tej firmie może coś pochandlujemy do Polski .
Nie, to startup online, my nic nie sprzedajemy.
Oj dobrze, że znalazłam tę stronę! :)))
Będziemy z mężem w KL już w poniedziałek 12 maja i mam nadzieję, że uda nam się zwiedzić to miasto wg Pani przewodnika wykorzystując wszystkie porady i sugestie :))
Świetny przewodnik! Dzięki za ten artykuł! :*
Cześć, Gosiu! Bardzo się cieszę, że moje wskazówki są przydatne. Jeśli czegoś ci jeszcze brakuje, albo potrzebujesz innych informacji to daj znać! Pozdrawiam z KL!
Cześć Zuza, mam pytanie dotyczące hotelu i dojazdu. Wpadniemy do KL na jedną noc w drodze z Bali. Teraz mieszkamy w Tokio i taką mamy drogę powrotną. Fajnie pisałaś o KL i o całej Malezji. Poza tym widzę, że odpowiadasz na wiadomości na bieżąco. Mam pytanie o to, czy lepiej przespać się w jakimś hotelu blisko lotniska czy może jednak postawić na coś bliżej centrum. Przylatujemy (i odlatujemy) z lotniska KLIA. A swoją drogą jak się kiedyś wybierzesz do Japonii to chętnie spotkam się na kawie czy herbacie. A jak się nie uda w Tokio to zawsze możemy spotkać się w Poznaniu, bo tam na stałe mieszkamy.
Serdeczne dzięki za „kawai” stronę.
Hej Jolu! Zależy ile masz czasu. Dojazd z lotniska do miasta zajmuje ok. godziny. Ale nawet jeśli macie tylko noc, warto przejechać się do miasta żeby zobaczyć wieże Petronas, które są w nocy bardzo ładnie oświetlone. Do tego jest ulica z pysznym jedzeniem ulicznym, otwarta całą dobę (Jalan Alor). Więc jeśli macie trochę czasu, to polecałabym jednak wybrać hotel w centrum, żeby chociaż liznąć uroku miasta. Tokio jest zdecydowanie na mojej liście! Będę pamiętać i odezwę się na pewno! Pozdrawiam serdecznie!
Super artykuł. Wybieram się do KL w listopadzie i już nie mogę się doczekać 😉
Cieszę się że jest przydatny! Daj znać, jeśli miałabyś jakieś pytania. Pozdrawiam z KL!
W sumie to mam pytanie… jaka jest pogoda w KL w listopadzie, bo czytam w internecie, że cały czas pada i aż słabo mi się robi. w ubiegłym roku byłam w Tajlandii i z moim szczęściem w Krabi przez 3 dni lało i tylko lało, a czwartego dnia wracałam już do Bangkoku, wiec nie fajnie mi się trafiło. Z góry dziękuję i pozdrawiam 😉
Od października do końca lutego już jest monsun, w KL pada faktycznie, ale raczej wieczorami i nocami. Zdarza się też że w ciągu dnia. Ale na plus – nie jest tak gorąco i można zwiedzać bez upału. Ale na wyspach typu Tioman czy Perhentian większość hoteli jest wtedy zamkniętych.
Poradź prosze czy hotelik w chinatown będzie dobrym rozwiązaniem?chodzi mi głównie o lokalizację bo w KL bedziemy tylko 2 pełne dni i nie chcemy tracic zbyt duzo czasu na dojazdy
czy mogłabyś się do mnie odezwać na maila ponieważ mam kilka pytan, ale nie mam FB wiec cięzko mi złapać z Tobą kontakt;) moj adres: asiastachurska@o2.pl jak byś mogła poradzic w której okolicy wynając jakis tani hotelik na dwie noce aby nie marnowac czasu na dojazdy i co Twoim zdaniem jest absolutnym must see w KL, bo mamy w planach 2 dni w tym mieście, więc Twoj plan musimy niestety troszkę uszczuplić…druga sprawa to dojazd do Taman Negra z KL, czy wiesz moze jak się tam najszybciej dostać i ile czasu moze to realnie zająć ponieważ w sieci znajduje przeróżne info na ten temat, a nsz plan jest aby z KL pojechac do Taman Negra a dalej do Cameron Highlands,tylko nie jestem pewna jak nam to wyjdzie czasow…bede bardzooo wdzięczna za kontakt;)pozdrawiam i p.s. bardzo ciekawy blog, dużo konkretnych info, gratuluję:)
Fajnie wszystko opisalas 🙂 Bedziemy w KUL 6-8.10
Życzę miłego zwiedzania i mnóstwa wspomnień! 🙂 Pozdrawiam!
Świetny blog i wiele pożytecznych informacji. W KL będę od 01.11.14 na 3 dni to juz wiem co zobaczyć:)
Cieszę się, że mój przewodnik był przydatny 🙂 pozdrawiam!
Dzięki za super wskazówski, za kilka dni będziemy w KL więc napewno z nich skorzystamy 🙂
Daj znać może uda się nam spotkać 🙂
Cześć Zuzia. Super wskazówki i na prawdę świetny plan zwiedzania na 3 dni. Na pewno z niego skorzystam. Jak się cieszę że znalazłam Twój artykul czekając na lotnisku na samolot do bangkoku. W Kuala Lumpur będę 23 listopada wieczorem może znajdziesz chwilę?
Cieszę się, że mogłam pomóc 🙂 Napisz do mnie wiadomość przez moją stronę na Fb apropo spotkania, ok?
Poradz fajny hoste:)
Sama nie poradzę, ale tutaj masz listę porad od polskich podróżników, którzy sami przetestowali hostele tutaj na miejscu: https://zuinasia.wordpress.com/2014/10/11/hotele-i-hostele-w-kuala-lumpur-rekomendacje-od-polskich-podroznikow/ Pozdrawiam! Zuza
Będziemy w KL 20-01-15 do 23-01 Pozdrawiam
Pozdrawiam i życzę wspaniałego pobytu!
Dziękujemy.To może wspólna kawa?
Niestety w tygodniu nie jestem w stanie się spotkać, mam wolne tylko weekendy w styczniu. Ale mam nadzieję że będzie wam się podobało w KL i tak! Polecam Batu Caves 🙂
OK.Podpowiedz proszę,co lepsze pociąg czy autobus KL-Singapur?
Autobus, zdecydowanie szybszy i wygodniejszy. I jest autobus co godzinę z KL do Singapuru więc można kupić bilety bezpośrednio na dworcu.
Dziękuję bardzo,tak też zrobimy.Serdecznie pozdrawiamy.
Nasza trasa;
Berlin-KL-Sin-Penang-dalej plaże Tajlandii(tu jeszcze nie wiemy czym podróżować)-Bangkok-KL-Berlin.
Fajna trasa! Miłej zabawy! 🙂 Informacje o Tajlandii polecam zdobywać u Maćka ze SkokWBok Blog.
Fajny opis! Wybieram się do KL na 11h (miedzylądowanie w drodze do Tajlandii) – ląduje 26.12 o 7:00 rano, bilet na dalszą trasę mam z KUL tego samego dnia o 18 -> co zatem zwiedzić gdy przyjadę kolejką na KL Sentral? Pewnie obowiązkowo Petronas Towers i wieze telewizyjną – czy coś jeszcze z wymienionych tu miejsc „must visit”? Spodobał mi się ten park ptaków z opcją knajpy…:)
Mój telefon podpowiada mi, ze duzo tam teraz opadów 😦
Polecam tez Chinatown i Little India. Park Ptakow jest ok, nie zauwazylam jakiejs wielkiej ilosci odpadow 🙂 Pozdrawiam!
Super artykuł. Bardzo dokładne opisy – super też że podałaś ceny taksówek (przydatne by nie zrobili Cię w lolo 😉 Siedzimy właśnie w cameron highlands i KL będzie jednym z naszych następnych przystanków.
Dzięki za komentarz! Powodzenia w Cameron i całej waszej wycieczce! Pozdrawiam serdecznie!
Cześć Zu!
Na przełomie listopada i grudnia 2014 byłam z mężem w Tajlandii. Dla urozmaicenia podróży wybraliśmy się na 3dni do Kuala Lumpur. Przed wizytą nie przygotowywaliśmy się zbytnio. Wydrukowaliśmy tylko Twój 3dniowy plan zwiedzania i trzymaliśmy się wskazówek. W sumie udało nam się zobaczyć prawie wszystko co proponowałaś plus kilka dodatkowych miejsc. Bardzo dziękujemy za pomoc! Kuala Lumpur to na prawde niesamowite miasto! 🙂
Powodzenia w konkursie!
Pozdrawiamy
Cześć! Bardzo się cieszę, że Wam się podobało! I super że udało wam się zobaczyć tyle miejsc, nawet nadprogramowych! Pozdrawiam ciepło i przesyłam trochę tropikalnego słońca 🙂
bardzo fajna relacja. jadę z rodziną latem do Malezji ( 2-19 lipiec ) i pierwsze 3-4 dni chcemy spędzić w KUL. Jeżeli to możliwe to z chęcią nawiązałbym z tobą kontakt na mejlu – wiadomo wyjazd dopiero planujemy a miałbym kilka pytań 🙂 pozdrawiam z Gdańska ( dzisiaj +6st ) :)))
Napisz proszę wiadomośc prywatną na Fb https://www.facebook.com/zuinasia
ok, napisałem 🙂
Hey Zu, mam pytanko… w jakiej części Kuala Lumpur sugerowałabyś żeby zarezerwować hotel ?
Hej Marcin! Gdziekolwiek, byle było blisko do stacji LRT (metro). Najbardziej popularne miejsca to Chinatown (Petaling Street) i KL Sentral (Brickfields).
Dzięki.. znalazłem fajny hotel niedaleko petronasow. Musze zobaczyć czy jest tam stacja metra. Czy dostałaś moja wiadomość na fejsie? Marcin
witaj Zu
W poniedziałek lądujemy w KL….pogoda OK?
Na necie pokazują opady…
Pozdrawiam
Zawsze pokazuja opady w KL w zwiazku z wilgotnoscia ktora wynosi prawie 100%. Ale bardzo mozliwe, ze bedzie padac, w tej chwili jest monsun. Zwykle pada ok popoludnia, praktycznie codziennie.
Witaj
Będziemy podróżować po Azji na przełomie lutego i marca. Na Kuala Lumpur 2,5 dnia, od 02 (popołudnie) do 04 marca. Są to dni w tygodniu ale jeśli miałabyś trochę czasu późniejszym popołudniem to chętnie byśmy się spotkali i posłuchali co nieco o Malezji, zobaczyli jakąś ciakawostkę do której pewnie sami nie dotrzemy. Oczywiście potraktujemy to jako usługę przewodnicką. Będziemy w 2 osoby, wiek 50+. A z twojego przewodnika napewno skorzystamy.
Pozdrawiamy
Możliwe że w marcu będę w tym czasie w Indiach, ale jeszcze dam znać 🙂 Napiszcie mi proszę wiadomość przypominajkę w razie czego, za tydzień-dwa. Pozdrawiam serdecznie!
Przypomnimy się
Przypominamy się. W Kuala Lumpur będziemy tak jak wcześniej pisałam. Jeśli masz czas chętnie się spotkamy.
Pozdrawiamy
Hej? Przylatujemy do KL w sobote, szukamy fajnego hotelu. Bedziemy wdzieczni za jakies propozycjE:) najlepiej na maila
Przepraszam za póżną odpowiedź, komentarz wylądował w moim spamie 😦 Na przyszłość zapraszam do tego postu po informacje: https://zuinasia.wordpress.com/2014/10/11/hotele-i-hostele-w-kuala-lumpur-rekomendacje-od-polskich-podroznikow/
Dzięki za masę ciekawych informacji. Kuala Lumpur już za 7 dni :).
Pozdrawiam
Jak większość komentujących dziękuję za ciekawe informacje. Dziś właśnie dotarliśmy do Kuala Lumpur z Cameron Highlands, wszyscy z którymi rozmawialiśmy w Cameron mówili, że 1,2 dni to maksymalny czas jaki należy przeznaczyć na stolicę. My już wcześniej zabukowaliśmy hotel na 4 dni i przestraszona zaczęłam szukać informacji na temat tego miasta. Po przeczytaniu kilku Twoich wpisów jestem już spokojniejsza 😉
Mam nadzieję, że uda nam się trafić do chociaż kilku miejsc jedzeniowych, które rekomendujesz, jak na razie nie udało mi się jeszcze niczym zachwycić. Dziś podczas konsumowania jednego placka z warzywnym farszem przebiegł mi przy nodze szczur i przykleiłam się do stołu. Zaskakująco niesmaczne warunki panują na tych streetfoodach, żadna ze mnie pedantka, a mocno mnie to przeraża!
Z nadzieją na lepsze jutro pozdrawiam Cię serdecznie!
Zuza
Na pewno znajdziesz coś smacznego dla siebie 🙂 Nie przejmuj się tymi, co twierdzą że w KL nie ma co zwiedzać, oni nie czytali mojego bloga więc nie wiedzą ile jest możliwości (haha!). Pozdrawiam serdecznie i życzę miłego zwiedzania!
Będziemy w KL tylko 30 godzin, ale Twój przewodnik bardzo mi się przyda do planowania trasy. Dzięki! 🙂
Super! 30 godzin to bardzo krótko ale na pewno dacie radę zobaczyć ciekawe miejsca w KL. Powodzenia w zwiedzaniu i pozdrawiam serdecznie! Zuza
witam
bede w KL 3 dni w maju z dzieckiem 8-letnim i mezem, czy jest szansa ze uda mi sie zwiedzic wszystkie te opisane atrakcje?Mam tez pytanie dot. wiez-czy trzeba dzien wczesniej kupic wejsciowki, czy z marszu mozna udac sie na wieze ?
Pozdrawiam
🙂
Jak najbardziej, wszystko będzie otwarte. Co do wież – nie orientuję się, nigdy nawet nie wjeżdżałam. Polecam wieżę telewizyjną zamiast Petronasów – lepszy widok za tą samą cenę i można kupić bilet bez problemu przy wejściu.
dziekuje za info,
mam jeszcze pytanko odnosnie cen jedzenia, jakiego rzedu sa to ceny /(nie mam tu na mysli jakies super restauracji,ale typowe miejsca,w ktorych mozna zjesc obiad czysto i smacznie.
Pozdrawiam
Tanio: 5 zł za posiłek, średnio: 10-15 zł za posiłek, drogo 25+ zł za posiłek.
zapomnialam jeszcze zapytac o sierociniec dla sloni ,ktory znajduje sie ok 1,5 h od Kuala.Czy wart jest odwiedzenia?
Wg mnie bardzo warto! Tyle że trzeba samochód wynająć, bo nic tam nie dojeżdża. Ale jest cudownie!
Właśnie jestem w Kuala Lumpur i podążam mniej więcej Toim planem. Rzeczywiście jest to świetna propozycja, mam tylko jedną wskazówkę dla kolejnych osób 🙂 Plan jest dość ambitny i jeśli nie mieszkacie blisko KL Sentral weźcie pod uwagę, że trochę czasu zajmą Wam dojazdy kolejką albo stanie w korkach w taksówce. Ja mieszkam tylko 4 stacje od KL Sentral, niby blisko, ale dojazdy mimo wszystko są czasochlonne. No i gorąca temperatura też nie sprzyja pośpiechowi 🙂 Kolejka jest wygodna, ale trochę czasu zajmuje, by się w niej połapać, zwłaszcza w przejściach, peronach itp. Ja np. wskutek pomyłki jechalam nie 30 minut, ale prawie 1,5 godziny do meczetu narodowego, gdzie okazało sie, ze właśnie trwają modlitwy i meczet ijest zamknięty dla zwiedzających. Moim zdaniem to bardziej plan na 3,5 dnia. Ale polecam go bardzo, bo to rzeczywiście Kuala Lumpur w pigułce. Samo Kuala jest fajnym, kosmopolitycznym miastem, zdecydowanie warto odwiedzić 🙂
Dzięki za feedback! Fakt, metro na początku może być nie do końca proste do ogarnięcia… Ale za to cieszę się w podobało ci się w KL 🙂 Pozdrawiam serdecznie!
Hej! Super informację. Ruszamy w przyszłym tygodniu, dokładnie we wtorek z Tajlandi do KL. Czy mogłabyś polecić jakieś hostele tanie, gdyż na bookingu itp, wszystko od 400 zł/za noc ;/ Pozdrawiam serdecznie i z góry dziękuję! 🙂
Hej! Proszę bardzo, tutaj jest artykuł w którym zebrała rekomendacje o hostelach od polskich podróżników: https://zuinasia.wordpress.com/2014/10/11/hotele-i-hostele-w-kuala-lumpur-rekomendacje-od-polskich-podroznikow/ Sama się nie wypowiadam, bo nie korzystam z hosteli w KL 🙂 Ale generalnie Little India w okolicach KL Sentral i Chinatown (Petaling Street) to typowe okolice backpackerskie z tanimi hostelami. Pozdrawiam i powodzenia!
Hej, jesteś wspaniała że zrobiłaś taką notkę – DZIĘKUJĘ CI !!! 🙂
świetna robota!
proszę powiedz, czy obiad w restauracji znajdującej się na terenie parku ptaków można zjeść nie wchodząc do tego parku, nie płacąc za bilet?
czy trzeba mieć bilet aby skorzystać z tej knajpki? 🙂
pozdrawiam!
Hej! Nie, nie trzeba mieć biletu ani nic, można tam po prostu przyjść. Ale oczywiście nie ma gwarancji, że ptaki podlecą – zwykle są, ale jeśli np. przed wami jadła w knajpie wycieczka uczniów, to zapewne tak dokarmili ptaki, że mogły już polecieć gdzieś dalej odpocząć. Więc to zależy od dnia 🙂 Pozdrawiam serdecznie!
Dziękuję za odpowiedź! 🙂 Hmm a chciałabym uprzejmie poprosic o inne odpowiedzi 🙂 przepraszam ze zawracam głowę ale Twoja wiedza jest imponująca o Kuala Lumpur a lecimy tam jutro z mężem i Twój blog to wspaniałe odkrycie dla mnie 🙂
1/ Menara KL – czy tam jest duża kolejka po bilety i długo czeka się na wjazd? tak orientacyjnie:)
bo czytaliśmy z mężem że na dwie wieże są kolejki i trzeba być około 6 rano by dostać bilety na 8 czy 9 rano i wogóle trzeba się wystać sporo. Więc nie mieliśmy pojęcia o Manara KL dopiero dzięki Twojej relacji udało mi się dowiedzieć o menarze 🙂
2/ jeśli chodzi o jedzenie na ulicy kupowane, albo jakieś ubrania: można się targować? czy to nie wchodzi w grę? bo nie jestem pewna 🙂
3/ czy jest jakaś uliczka typowa z jedzeniem malezyjskim, lub różnymi kuchniami? chodzi mi o takie jedzenie na powietrzu, takie stoiska
4/ jeśli chodzi o ceny ubrań – jak to oceniasz? 🙂 bo dużo osób mówi ze super tanio, inne osoby że nic szczególnego w porównaniu do Polski (jeśli tshiirt to 40 zł w Polsce, a sukienka 80 zł) to jest taniej w Kuala Lumpur?
1) Nie ma kolejki, można wejść bez problemu i bez czekania przez cały dzień.
2) Jedzenie – nie targuje się, ubrania i gadżety jak najbardziej. Chyba, że są naklejone ceny, to wtedy nie należy się targować.
3) Wszędzie w centrum zobaczycie jedzenie uliczne, szczególnie w Chinatown. Nawet knajpy które są pod dachem nie mają zwykle ścian albo mają wszystkie drzwi otwarte więc je się na powietrzu i tak. Jest jedna ulica z jedzeniem, nazywa się Jalan Alor. Ale jej nie polecam, bo jest bardzo turystyczna. Jest co prawda tam duży wybór jedzenia, ale ceny typowo „dla białasów”, a smakiem nie powalają. Już lepiej rozejrzyj się w okolicy zakwaterowania – w KL na każdej ulicy jest choćby 1 stoisko z jedzeniem.
4) Można kupić tanio, ale są to wszystko ciuchy z Chin, które i tak zniszczą się po 2 praniach. Tego typu rzeczy można kupić np. w centrum handlowym Berjaya Times Square -sukienka po 20zł itp. Natomiast w normalnych sklepach ceny są takie jak w Polsce mniej więcej.
Ale jestem szczęśliwa że mi odpisałaś, bardzo bardzo Ci dzięuję! 🙂
Bardzo mi pomogłaś 🙂 wszystkiego dobrego 🙂
fajny post!
w jakiej części miasta najlepiej wziąć hotel?
przy wieżach? czy w części chińskiej?
kilka dni zwiedzania…
Najlepszą lokalizacją jest KL Sentral – okolice dworca dłównego, dzięki czemu możesz się szybko przemieszczać do każdej części miasta. Albo Chinatown.
Hej,
Sorry nie pod tym postem ale ta appka z TOP3 Trip Planner chyba nie działa?
Jeszcze niedawno mi działała, ale może mają jakieś problemy… Sprawdzę 🙂 Dzięki za info!
Witaj Zu, we wrześniu jedziemy do Malezji i w poszukiwaniu informacji trafiłam na twoją stronę, która okazała się bardzo ciekawa dla nas. W KUL bedziemy 19-22.09 wiec jesli bys miała czas i ochotę, to chętnie byśmy się spotkali z tobą na kawę.
Niestety na wrzesień już nie mam wolnych terminów. Pozdrawiam serdecznie i życzę miłego zwiedzania!