Dziś krótkie podsumowanie co ciekawszych smaczków znalezionych w lokalnych gazetach w tym tygodniu:
-w Malezji nałożono fatwę na uczestnictwo kobiet w konkursach piękności (fatwa- oficjalny zakaz nałożony w prawie szariatu). Za złamanie zakazu grozi grzywna 3000 RM. Obejmuje oczywiście tylko muzułmanów.
-na terenie całego kraju zakazano edukacji i propagowania szyickiej odmiany islamu. Dosć ciekawe, edukację o chrześcijaństwie, buddyzmie i hinduizmie można swobodnie prowadzić. Ciekawe jest to agresywne nastawienie do odłamu tej samej religii.
-Na pierwszej stronie gazety – reklama kanapkarni Subway. A w niej oprócz zdjęcia kanapki także godziny przerwania postu ramadanowego dla wszystkich większych miast malezyjskich (jako że słońce zachodzi w różnych miejscach o różnej godzinie, bywają kilkuminutowe różnice dla miast)
Reklama do obejrzenia tu: http://malaysia-promotions.com/dining-restaurants-food/subway-ramadan-meal-is-back-11-jul-7-aug-2013-6476/attachment/puasa-times/
-w Pakistanie w show telewizyjnym typu „Odpowiedz na kilka pytań o Koranie i wygraj” w Ramadanie można wygrać całkiem niezłe nagrody. Program nadawany jest 7 godzin dziennie, wygrać można m.in. laptopy, motocykl, gotówkę i… dwutygodniowe dziecko.
Sprawdziłam sprawę, podobno powodem rozdawania dzieci jest mi.in brak formalnej instytucji adopcji. No nie wiem…
Link to źródła anglojęzycznego : http://edition.cnn.com/2013/07/29/world/asia/pakistan-baby-giveaway/index.html
A mania na Minionki trwa. Oto zdjęcie podesłane mi od znajomej ze Słowacji, podobno zrobione w KL:
Faatwa to nie zakaz tylko reguła. Tak samo jak szariat to prawo. W europie szariat=prawo a fatwa=zakaz/nakaz/prawo więc to są inne słowa. A w krajach muzułmańskich jakim jest malezja robią sobie własne prawo jak w każdym innym. Ja jako muzułmanin nie zakazywałbym nauki szyjckiego islamu, bo każdy wierzy sobie w co chce. A to z konkursami. Trochę to seksikstwowskie ale jak ktoś chce niech uczestniczy.
Dzięki za sprostowanie. Póki co pomysły wskazane przeze mnie w tekście nie są jeszcze stosowane na większą skalę. Mam wrażenie że jest tu tak jak z niektórymi księżami w Polsce i ich pomysłami: ludzie wiedzą o nich, ale raczej się nie stosują. I dobrze – bo zwłaszcza, jeśli chodzi o tolerancję religijną i wolność praktykowania swoich obrzędów, to są one podstawą społeczeństwa Malezyjskiego i póki co, koegzystencja z innymi kulturami i religiami wygląda tu całkiem dobrze. Pozdrawiam!