Jeśli przychodzi do ciebie paczka, i jest przewiązana piękną czerwoną wstążeczką, to wiedz, że coś się dzieje! Otwierając pudełko, cieszyłam się jak dzieciak. A w środku znalazłam… same kwiatowe cuda!
Moje testy kosmetyków malezyjskich
Od jakiegoś czasu odkrywam i testuję malezyjskie kosmetyki naturalne. Dlaczego? Bo prawie nic o nich nigdy nie słychać! Jest ogromny trend na produkty w Japonii i Korei, ale z Malezji? Zrobiłam rozpoznanie tematu – i okazało się, że w Malezji jest trochę lokalnych firm produkujących organiczne kosmetyki naturalne – ale są to zwykle małe i średnie firmy, produkujące (często ręcznie!) kosmetyki na rynek lokalny. Wysyłek do Europy raczej się nie imają, bo ryzyko zagubienia paczki jest (podobno spore). A takich firmach zwykle siedzi tylko parę osób które tworzą kosmetyki bardziej z powołania niż z konieczności. Brzmi dobrze? Pewnie, że tak! Jeśli chcecie kosmetyków produkowanych z sercem, a nie masówki z taśmy produkcyjnej, malezyjskie kosmetyki są dla was. Możecie je kupić jako unikalne suweniry z podróży do Malezji!
Claire Organics
O Claire Organics dowiedziałam się z malezyjskich blogów lifestyle’owych, których śledzę dość sporo. Recenzje produktów były niesamowicie dobre – stwierdziłam, że chciałabym więc sama się przekonać o rzekomej super-jakości kosmetyków.
Sama historia marki jest ciekawa: Louise Chu, założycielka firmy, poczuła motywację do tworzenia gdy urodziła swoją córeczkę. Louise miała bardzo wysokie wymagania co do produktów do pielęgnacji skóry – i postanowiła wziąć sprawy w swoje ręce. A właściwie w ręce i… biust, bo pierwszym jej produktem było mydło z… jej własnego mleka. Ten prosty pomysł zaowocował założeniem Claire Organics, firmy nazwanej tak na cześć córki Louise, Norra Claire. (jeśli was to interesuje: nie, mydła z mleka ludzkiego nie ma już w sprzedaży :P)
Biznes idzie jak burza, kolekcja kosmetyków rozszerzyła się o pilingi, olejki, balsamy do ust… Claire Organics ma też już swój sklep w KL (adres na końcu posta).
Wszystkie kosmetyki są produkowane w 100% naturalnie, większość kosmetyków może też być używana przez dzieci. No i same opakowania są bardzo eko – etykietki są papierowe, a użycie plastiku jest minimalne. Pilingi sprzedawane są w uroczych szklanych słoiczkach, z dołączoną drewnianą łyżką!
Oto kilka moich kosmetycznych faworytów od Claire:
Sztyft przeciwko moskitom


Powiem to oficjalnie: nienawidzę zapachu OFF! Wszelkie rzeczy z DEET – to samo. Taki straszliwie chemiczny, powoduje szybki odruch kaszlu i prawie że wymiotny. Ble! Dlatego będąc w Azji zawsze szukam alternatywy dla tego środka. Najlepiej naturalnego i o przyjemnym zapachu. I wiecie co? Chyba znalazłam zwycięzcę!
Sztyft od Claire przetestowałam w najlepszych do tego warunkach – na festiwalu Rainforest Music Festival na Borneo. 3 dni w dżunglowych warunkach, zaraz przy rzeczce i w bardzo wilgotnym klimacie. Idealnie!
Sztyfcik jest niewielki, wielkości połowy dłoni. Uwielbiam tą formę, bo kompletnie nie trzeba sobie brudzić rąk, wystarczy go rozsmarować na ciele. W sztyfcie jest też sporo masła shea, które świetnie nawilża skórę.
No i ZAPACH!!!! Trawa cytrynowa, proszę państwa. Pachnie jak tajski deser (bo tam się dodaje dużo tego składnika). Prawie jak perfum, który jednak nie jest zbyt mocny. Okazuje się, że komary i muszki nie lubią takiego wspaniałego aromatu!
I akt, po 3 dniach festiwalu nie miałam na skórze ani jednego ukłucia! Miałam co prawda kilka zadrapań, ale to od siedzenia na skałkach i od pojedynczego upadku. Nie od komarów. Serio! MEGA POLECAM!
Co jest w środku tego cuda? Masło shea, olejek z eukaliptusa, olejek z geranium, olejek z drzewa herbacianego, olejek z rozmarynu, słynny olejek z trawy cytrynowej. I tyle!
Cena: RM23
Piling z soli z dodatkiem płatków róży
Piling z cukru znam i używam już od dawna, ale taki z gruboziarnistej soli? Od momentu kiedy odpakowałam paczkę od Claire, najbardziej cieszyłam się na test tego właśnie produktu. Przetestowałam go praktycznie od razu, tego samego dnia, pod prysznicem.
Ciekawostka: piling, mimo że z soli, nie podrażnia i nie wysusza skóry. Dlaczego? Odpowiedź znajduje się w liście składników. Są tu: olejek różany, olejek ze słodkich migdałów, oliwa z oliwek, płatki róży, no i sól. Pachnie obłędnie!
W słoiczku znajdziecie też bardzo widoczne płatki róży – przez co cały proces nabiera luksusowego wymiaru. No przecież kiedy ostatnio brałyście kąpiel z płatkami kwiatów?
Jedyny minus: po kąpieli jeśli nie spłuczecie dokładnie płatków róży z brodzika/wanny, następnym razem tak jak ja, wchodząc do łazienki przeżyjecie szok – na pierwszy rzut oka myślałam że to jakiś robak w moim prysznicu! A to płatek 🙂
Cena: RM33
Olejek lawendowy do twarzy i ciała
Od jakiś 2 miesięcy używam olejków do ciała – i muszę powiedzieć, że naprawdę czuję pozytywną różnicę! Olejek od Claire testowałam jako nawilżacz skóry na noc – śpię w klimatyzowanym pokoju, więc zawsze coś nakładam wieczorem, żeby nie obudzić się sucha jak jaszczurka.
Po kilkakrotnym użyciu trochę się zdziwiłam, że zasypiało mi się łatwiej i szybciej – okazało się, że to uspokajający lawendowy olejek pomaga szybciej się zrelaksować. Idealnie! A dodatkowo, bakterie z wyciągu z lawendy pomagają zapobiegać powstaniu pryszczy. Faktycznie, nie zauważyłam żadnych nowych wykwitów na twarzy.
A w składzie same naturalne hity: wyciąg z lawendy, olejek jojoba, olejek z awokado, olejek kokosowy, zioła.
No i gałązka lawendy! Zobaczcie sami, uwielbiam takie bajery:
Cena: RM59
Gdzie kupić produkty Claire Organics?
Wszystkie produkty obejrzycie online na https://www.facebook.com/claireorganics/
Zamawiając online z kodem ZUZANNA15 otrzymacie 15% zniżki na wszystkie produkty!
Kosmetyki Claire dostaniecie też w niektórych sklepach w KL, np. przy okazji wizyty w Wieżach Petronas:
- KLCC (centrum handlowe w Wieżach Petronas)- dom towarowy Isetan, drugie piętro
- Publika – KIOSK Lot PC6C, UG floor
- Sunway Pyramid Shopping Mall – KIOSK Lot K004, F-Floor
- IOI City Mall Putrajaya – KIOSK Lot LG-C54, LG Floor
- The Gardens – Robinsons, 2nd floor
- 1 Utama – Opika Organic Market & Restaurant, LG Old Wing, Food Street
- Kuching – Miracolo, Green Heights Mall (Cold Storage)