Kultura

O tym, jak przypadkowo wzięłam malajski ślub….

To była sobota. W mieście Melaka, które ma sobie niesamowicie dużo uroku, i jako starówka, objęte jest partonatem UNESCO.

Rano wsiedliśmy w samochód i podjechaliśmy do Hang Tuah centre – kompleksu tradycyjnych Malajskich budynków, które z zewnątrz wyglądają prawie jak drewniany malajski kompleks pałacowy. W środku są jednak zmodernizowane – dzięki klimatyzacji nie poczujecie się tu jak spocone szczurki.

Wchodząc po schodach do kompleksu, witali nas gospodarze, ubrani w specjalnie na tą okazję dopasowane stroje:

A orkiestra przygrywała wchodzącym gościom:

Przygotowania do wesela

W czasie gdy goście powoli wypełniali budynek, ja zostałam zabrana do osobnego pomieszczenia, gdzie specjalistki od stroju i biżuterii bardzo szybko się mną zajęły.

Malajska panna młoda przed ślubem zwykle przechodzi przez cały długi proces upiększania i tradycyjnych zabiegów – ale w moim przypadku, jako że czasu było dość mało, niestety nie załapałam się na nie. 

Dzień przed ślubem kobieta bierze kąpiel w wodzie kwiatowej (Mandi Bunga). Kwiaty są dzielone na płatki i wymieszane z olejkami kwiatowymi, wodą i sokiem z cytryny. Przyszła panna młoda jest oblewana tak pachnącą mieszanką dzień przed ślubem. Dawniej wierzono, że taka kąpiel ma odgonić złe duchy, ale obecnie wg muzułmanów wiara w duchy nie jest uważana za zgodną z islamem. Ale kąpiel można i tak wziąć – np. w spa.

Kolejny krok to nakładanie henny na dłonie. Skomplikowane wzory są nakładane nie tylko na same dłonie, ale też ręce – aż do łokci. Najważniejsze jednak są same końcówki palców – zarówno panna młoda, jak i pan młody mają je pomalowane jako znak zmiany stanu cywilnego.

No i czas na strój: ślubne kolory w kulturze Melaki (baba nyonya) to czerwony i złoty: zarówno dla pani jak i pana młodego. Mój strój składał się z 3 części: długiej spódnicy w haftowane wzory, wiązanej wokół pasa (sarong), długiej czerwonej welurowej tuniki ze złotymi zdobieniami (sięgała mi aż do kolan) i dodatkowego złotego napierśnika zakładanego przez głowę.

Dziewczyny zebrały mi włosy na czubku głowy w kok, i dopieły wielką złotą ozdobę w kształcie liści, na ciężkiej metalowej opasce. Ozdoba trzymała się zaledwie na kilku spinkach, więc ruszając głową, cały czas bałam się, że spadnie… Całe szczęście, przez całą ceremonię mocno trzymała się mojej głowy.

Zdj, http://www.theasianpublisher.com

Stroju dopełniły długie złote kolczyki i voila! Byłam gotowa na ceremonię.

Zdj, http://www.theasianpublisher.com

Pan młody miał na sobie pasujący strój – welurową czerwoną tunikę, sarong i złotą szarfę, a na głowie pasujące nakrycie głowy. 

Zdj, http://www.theasianpublisher.com

No to idziemy! Wesele, czyli majlis persandingan

Trzymając się pod rękę, powoli weszliśmy na salę, gdzie czekali już goście. Całe szczęście, uroczystość była niewielka. Na standardowe wesela przychodzi tu ok. 500-1000 osób! 

Przeszliśmy na sam przód sali i usiedliśmy na scenie (pelamin). No i zaczęła się najważniejsza część wesela, czyli bersanding („siedzenie razem”). Tak, właśnie tak! Główną rolą pary młodej na weselu jest siedzenie na pelaminie. Nie praktykuje się tańców czy – broń boże – pocałunków. Nie ma też alkoholu.

Po mojej lewej stronie siedziała moja „druhna”, której rolą było poprawianie makijażu, wachlowanie i osuszanie dłoni chusteczką. To dopiero ważna rola!

Po prawej stronie pana młodego również siedział pomagier – głównie w celu upewnienia się, że twarz pana młodego zawsze wygląda dobrze, wachlowania jego twarzy i osuszania czoła z potu.

Tepuk Tepung Tawar

Goście powoli podchodzili do nas na ceremonię tepuk tepung tawar, czyli błogosławieństwo pary młodej i życzenia. Cały proces ma też uchronić parę młodą od złego.

A więc tak: członkowie rodziny i znajomi podchodzą do pary młodej jeden za drugim i wykonują zestaw błogosławieństw:

  1. Rzucenie białego lub żółtego ryżu na parę młodą
  2. Polanie ich wodą różaną (lub kwiatową). Najczęściej wodę leje się na otwarte dłonie, co symbolizuje siłę w wypełnianiu codziennych obowiązków. Można też polać wodę na brwi – jako znak rozwiązywania codziennych problemów , albo na ramiona: na znak odpowiedzialności. I tu właśnie przydawała się druhna siedząca po mojej prawej stronie : pomagała osuszać mi dłonie po każdej porcji wody!
  3. Czasem goście nakładają też pastę z henny na ręce pary młodej.
Zdj, http://www.theasianpublisher.com

Wszystkie składniki potrzebne do błogosławieństwa dostępne są na złotych tacach i puzderkach, przy wejściu na „scenę”. 

Każdy gość przy schodzeniu ze sceny otrzymuje podarunek – bunga telur – zwykle jest to jajko, symbolizujące płodność. Ale nie takie zwykłe jajko! Jest ono przystrojone wstążkami i kolorami, i nałożone na patyk. W sumie wygląda jak kwiatek!

A oto nasze okolicznościowe zdjęcie z gośćmi:

 

Makan Beradab – obiad weselny

Kiedy wszyscy goście odprawili już błogosławieństwo, nadszedł wreszcie czas na jedzenie! Goście oczywiście jedzą kiedy chcą, na weselach dostępny jest bufet, więc jest dowolność jeśli chodzi o porę posiłku. Ale para młoda je dopiero po ceremonii błogosławieństwa.

Osobiście byłam wszystkim taka przejęta, że nawet nie byłam specjalnie głodna, ale aby tradycji stało się zadość, wychyliliśmy z panem młodym filiżankę słodkiej herbaty.

Na stole dostępny jest zawsze ryż (często w formie biryani, czyli wymieszany z anyżem, kardamonem, mięsem i warzywami), curry z wołowiną, a także desery – tradycyjne kuih, czyli malajskie ciasteczka. 

Na pierwszym planie: stół, przekąski i filiżanka.

Tańce

W ramach rozrywki weselnej często zatrudniani są tancerze do uświetnienia wydarzenia programem kulturowym. Mieliśmy ogromne szczęście, że mogliśmy podziwiać zestaw tańców z okolic Melaki. 

Próbowałam zrobić kilka zdjęć, ale szybkie ruchy i wiele obrotów wykonywanych przez tancerzy wzięły górę – i większość fotek mam ruszonych.

A jeśli nie tańce? To pokaz malajskich sztuk walki! Inną opcją jest zatrudnienie trupy specjalizującej się w silat pengantin – tradycyjnej sztuce obrony. Pokazy są tym bardziej ciekawe, że wykonywane w pięknych kolorowych strojach malajskich, a czasem z użyciem kiris – sztyletu malajskiego.

Po pokazach zwykle wesele powoli się kończy, a goście opuszczający salę dyskretnie przekazują koperty z pieniędzmi rodzicom pary młodej.

Wy też możecie wziąć malajski „ślub”!

Ślub opisany przeze mnie był oczywiście tylko kulturową prezentacją, a nie prawdziwą ceremonią. Cały pokaz zorganizowany został przez Hang Tuah Centre w Melace, a moim „mężem” był kolega z Filipin, Ken (zobaczcie jak wygląda jego blog!). 

Podobno nasze „wesele” było taką gratką, że nawet zostało opublikowane w gazecie! Sami zobaczcie:

Jeśli interesuje was kultura Malezji i chcielibyście sami doświadczyć tego, jak wygląda malajski ślub, napiszcie maila do Hang Tuah Centre, które oprócz symulacji ślubu oferuje też zajęcia z tradycyjnych gier malezyjskich i pokazy kulturowe. 

Hang Tuah Centre

Perkampungan Hang Tuah
Duyong
Ayer Molek, Melaka 75460
Malaysia

http://www.perzim.gov.my/en/

Facebook: https://www.facebook.com/Hang-Tuah-Centre-Melaka-498128750275429/ 

Dziękuję Gaya Travel i Tourism Melaka za możliwość uczestniczenia w takim wpaniałym wydarzeniu! 

Reklama

12 myśli w temacie “O tym, jak przypadkowo wzięłam malajski ślub….”

  1. Fascynujące! Zawsze podobały mi się dłonie panien młodych, pomalowane henną 🙂 Piękna egzotyka. Szkoda, że ja już po ślubie 😉

  2. Oh nie, do samego końca wierzylam, ze to naprawde był twój ślub !
    Wielka szkoda, ze nie zaznałaś kąpieli w płatkach kwaitów bo brzmi to naprawde relaksujaco.
    Jestem pozytywnie zaskoczona brakiem alkoholu i całego obrzadku weselnego, szkoda mi tylko , ze brak tam mozliwosci zabawy, w sensie potanczenia wszystkich razem jak u nas w Pl bywa .
    Ale na pewno jeśli bede chciala kiedys zobaczyc cala ceremonie na wlasne oczy, co prawda nie jako panna mloda, ale na pewno jako gosc 🙂

  3. Świetny artykuł. Fantastyczne zdjęcia. Mój brat bywa w Malezji, jest pilotem wycieczek. Polecę mu taką atrakcję dla jego grup. Może on też skorzysta. 🙂

  4. super przygoda! świetnie wyglądałaś 🙂 w Chinach stroje weselne chyba też są czerwono-złote, wygląda to pięknie. Szkoda tylko, że nie można potańczyć. Brak alkoholu pewnie nie jest problemem 🙂

  5. Też myślałam, że to Twój ślub, już szykowałam gratulacje 🙂 Ale mimo, iż to tylko insenizacja kulturowa, to i tak niesamowite przeżycie, a i na pewno będziesz miała fantastyczną pamiątkę w postaci zdjęć 🙂

  6. Ha, dobrze, że wyjaśniłaś na końcu, bo czytając tekst myślałam: no ale wyszła za mąż, czy nie wyszła. Tytuł niby sugeruje, że nie, ale treść… 🙂

  7. Niedługo sam biorę ślub w Malezji ale taki prawdziwy 😀 Obecnie jesteśmy w fazie wyszukiwania miejscówek na wesele i ogarniania dokumentów z ambasadą itp.

      1. Dziękujemy! Dziękuję Ci również za tego bloga 🙂 Pomógł się przez ostatni rok oswoić z polsim spojrzeniem na Malezję 🙂

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s