Świątecznie w KL!
W Kuala Lumpur zapanował świąteczny nastrój – całkowicie! Są choinki, aniołki i nawet pierniczki w piekarniach.
No i co najważniejsze – robi się coraz cieplej, monsun jakby zelżał i znów w słońcu robi się jakieś 35-40 st. C – co oczywiście nie przeszkadza w najmniejszym stopniu sztucznym bałwankom i „ośnieżonym” krzaczkom w centrum.
Zdecydowałam się na mały test i nakręciłam filmik pod hasłem „Jak Tak Naprawdę Wygląda KL”, czyli po prostu kręcony z ręki filmik ze spaceru po centrum. Filmik pokazuje okolice Bukit Bintang oraz pięknie udokorowane wnętrze centrum handlowego Pavillion (zwróćcie uwagę na szczegóły, takie jak sopelki na drzewach!)
Muzyka: Yuna, czyli malezyjska piosenkarka, która brzmi nieco jak Monika Brodka – świetny głos! Ostatnio mnie jakoś naszło na eksplorowanie lokalnej sceny muzycznej – póki co, Yuna wygrywa w moim osobistym rankingu artystów Malezyjskich. O, to właśnie Yuna:
A tutaj filmik. Ręka mi się ruszała jak filmowała, w związku z dość szybkim krokiem, całość obrazu była więc „ruszona”. Przepuściłam filmik przez program który trochę to naprawił – ale przy okazji sprawił on że niektóre z napisów są skaczące i niewyraźne. To mój pierwszy raz, więc proszę o wyrozumiałość 🙂 Polecam włączyć widok pełnoekranowy, wtedy mniej więcej widać napisy:
Dział Jedzenie:
Wkręciłam się ostatnio bardzo w japońską kuchnię. Głownie sushi, ale też wszystko inne, co wpadnie mi w łapki.
Pyszności! Zwłaszcza jeśli się wie, gdzie dostać tanie sushi (1,8 RM za talerzyk futomaki – 6 sztuk). Tu na przykład kolacja środowa, z kolegami z pracy – próbowałam m.in. surowego węgorza elektrycznego i głowy łososia (akurat głowy nie ma na zdjęciu, ale była pyszna – szczególnie policzki):
A w wolnym czasie…
A co innego robię ostatnio? Na przykład trenuję młodych, zdolnych malezyjskich studentów i przekazuję im wiedzę odnośnie umiejętności miękkich. Takie hobby 🙂 W tym miesiącu uczestniczyłam już w dwóch konferencjach, następna szykuje się na styczeń. Daje mi to naprawdę ogromną frajdę, gdy widzę w tych ludziach motywację i energię po skończonym warsztacie – no i już zgłosiły się do mnie 3 osoby, które chcą jechać na wolontariat do Polski! Świetna sprawa!
Tu zdjęcie z warsztatu w Universiti Malaya w Kuala Lumpur, warsztat o tym, jak wyjechać za granicę na praktykę lub wolontariat:
Tu kilka fotek w warsztatu w Universiti Technologi Petronas, czyli z polibudy na północy Malezji, warsztat o znajdowaniu pasji w życiu:
Tam jest bardziej świątecznie niż u nas!
Filmik rzeczywiście poruszony, ale za to muzykę słychać wyraźnie; już wiem, jaką pamiątkę przywiozę sobie z Malezji 🙂