Kultura

Czy ktokolwiek ma monopol na imię Boga? Czyli ostatnia afera w malezyjskim społeczeństwie.

bibles-seized-in-malaysia-over-word-allah-1388695557-3723Zaczęło się to w listopadzie, ale prawdziwy rozwój zdarzeń rozpoczął się dopiero niedawno. Pomyślałam, ze warto o tym napisać, bo to naprawdę ciekawa sprawa, zwłaszcza biorąc pod uwagę moją europejską perspektywę. W każdym razie:

w listopadzie Sułtan stanu Selangor wydał edykt zezwalający na użycie słowa „Allah” wyłącznie muzułmanów.

Absurdalne? A robi się jeszcze ciekawiej, znając język bahasa malaysia – w którym to samo słowo Bóg to właśnie „Allah”. A więc nie chodzi w tym przypadku wyłącznie o konkretnego „Allaha” – Sułtan praktycznie nie pozwolił innym religiom na wymawianie rzeczownika Bóg. Dlaczego? Z tłumaczeń, które słyszałam, niektórzy muzułanie odbierają używanie tego słowa przez inne religie jako odbieranie ich tożsamości (w pewnym sensie), która to jest budowana przez religię – a także pośrednio – przez słowo Allah.

Tego typu zakazy są oczywiście kompletnie nierzeczywiste i normalni ludzie po prostu się nie przejmują tego typu ogłoszeniami. Są w Malezji jednak – jak w każdym kraju na świecie – ekstremiści. I to właśnie oni rozpoczęli własne śledztwo w sprawie łamania owego edyktu.

Al-Kitab-bible-allah_360_249_100Ci „świetli” ludzie odnaleźli jeden z kościołów katolickich w KL, w którym używane są biblie w języku angielskim (w większości) ale też – o zgrozo – w języku bahasa malaysia! A w nich właśnie aż roi się od zakazanego słowa! Wysłano więc  członków The Selangor Islamic Authority (JAIS), czyli muzułańskiej policji, na nalot na kościół, w celu skonfiskowania biblii.

Co ciekawe – JAIS jest odpowiedzialny za rozwiązywanie spraw muzułańskich wśród muzułmanów i wcześniej nie zdarzało się raczej aby mieszali się w sprawy innych religii. I po raz pierwszy zdarzył się też nalot na instytucję chrześcijańską ze względów religijnych.

Społeczeństwo, oczywiście – oburzyło się. I mówię tu ogólnie o wszystkich, nie tylko chrześcijanach. w tym tygodniu na mojej głównej stronie na Facebooku widziałam mnóstwo głosów poparcia dla chrześcijan od moich chińskich i muzułmańskich znajomych.

I nie poprzestano wyłącznie na internetowych komentarzach – w zeszłą niedzielę muzułmanie, wspierani przez córkę byłego premiera, Datin Paduka Marina Mahathir, pojawili się przy jednym z kościołów katolickich w KL. Muzułmanie przynieśli ze sobą kwiaty, które rozdali przechodniom i przyszli porozmawiać z wiernymi wychodzącymi z kościoła, zapewniając ich o wsparciu. Bardzo miły gest, doczekał się zresztą wielu opisów w lokalnych gazetach.

20140106_thestar_church_protest

A jakie jest ogólne nastawienie w społeczeństwie? Generalnie wszyscy wspierają wolność słowa i jak najbardziej wspierają chrześcijan. W zasadzie jedynymi osobami powpierającymi edykt są rząd i ekstremiści. Raczej nie wróżę tej sytuacji długiego życia – społeczeństwo wcześniej czy później wyrazi swój sprzeciw poprzez protesty na ulicach (już są powoli organizowane) czy w inny sposób, i -mam nadzieję – zmusi rząd i Sułtana do zmiany edyktu. A tu akurat muzułmanie prowadzący kontr-protest, popierający edykt:

Muslim-protesters_e2363

Rajdy na kościoły i stowarzyszenia biblijne wciąż się zdarzają, bywa jednak że są przerywane przez przechodniów, którzy dołączają się do obrony ksiązek.

Sytuacja w toku, sama jestem ciekawa kiedy wreszcie ktoś położy kres tej absurdalnej sytuacji.

4 myśli w temacie “Czy ktokolwiek ma monopol na imię Boga? Czyli ostatnia afera w malezyjskim społeczeństwie.”

  1. Nie wiem Zu czy widziałaś w polskim Internecie, gdzieś w Polsce ksiądz na kazaniu noworocznym stwierdził, że baranek na opakowaniu papieru toaletowego Lambi (chyba) obraża uczucia religijne! to jest dopiero hardkorowe!

  2. Witam. Jestem muzułmaninem ale to jest porąbane. Allah=Yahwe a więc ksiądz mówiąc Yahwe odnosi się do Allaha a muzułmanin mówiąc Allah odnosi się do Yahwe. A więc jakby ksiądz powiedział Allah to odnosiłby się do naszego wspólnego boga, a to jest neutralne. Nie rozumiem tego. Jak my mówimy Yahwe to również odnosimy się do Allaha więc nie ma „tego konkretnego”. Ksiądz mówią Yahwe powiedziałby to samo co Allah. Wybacz jeśli nie zrozumiałaś ale torchę zamieszałem, bo to jest dziwne 😛

    1. Hej! Tak, cała ta sytuacja jest trochę dziwna, bo Malezyjscy konserwatyści roszczą sobie prawa do słowa, które jak sam stwierdziłeś powinno być neutralne. Ale cóż. Ostatnio sprawa przycichła,chyba sobie uzmysłowili że nikt nie wspiera tego typu pomysłów… Pozdrawiam serdecznie z Kuala Lumpur!

Dodaj odpowiedź do Kheerax Anuluj pisanie odpowiedzi