Dziś krótki i praktyczny wpis, który traktuję bardziej jako zestaw wskazówek dla samej siebie na wypadek następnego Holi. Albo jakiegokolwiek innego święta obejmującego rzucanie się proszkiem/farbą.
A więc tak. Od niedzieli zmagam się z proszkiem, którym zostałam wielokrotnie obrzucona podczas Holi. Sama też innych rzucałam i smarowałam zresztą, było fantastycznie, ale to nieważne. Generalnie czegokolwiek bym nie próbowała, moje włosy są ciągle kolorowe i dostałam już w pracy ksywkę „Avril Lavigne”.
Nie da się ukryć, jestem blondynką. Naturalną, a do tego z pasemkami. Włosy europejskie mają też oczywiście oprócz koloru inną strukturę niż włosy azjatyckie, np indyjskie czy chińskie. Znajomi lokalsi odzyskali więc naturalny kolor skóry i włosów po jednym prysznicu, natomiast znane mi europejki właśnie buszują po forach internetowych, gorączkowo poszukując sposobu na pozbycie się różu/zieleni/błękitu z włosów.
Na zdjęciu na pierwszym planie: skubany pomarańcz i różowy na moich włosach w pełnej krasie:
Też spędziłam na tym sporo czasu, podsumuję więc krótko informacje już zdobyte (wiedza z blogów, forów i mojego doświadczenia podczas 10 już chyba sesji pod prysznicem z użyciem przeróżnych specyfików).
SPOSOBY NA ZMYCIE KOLORU HOLI Z WŁOSÓW:
-jest mnóstwo stron mówiących o użyciu różnych lokalnych azjatyckich specyfików, rzekomo działających od razu i zmywających cały kolor. Być może i skuteczne, ale tylko dla naturalnie ciemnych, azjatyckich włosów. Odpuścić sobie czytanie.
-olej kokosowy- tak samo, działa na ciemne włosy. Odpuścić sobie kupno i użycie.
-szampon – nie działa, ja użyłam 3 różnych i nic.
-oliwka – nałożyć na włosy na pół godziny i spłukać, trochę działa, ale bez szału.
-odżywki, maski do włosów- próbowałam trzech, nie działają, ale pomagają odbudować strukturę włosa i nawilżyć głowę wysuszoną przez proszek holi
-proszek do pieczenia (znalazłam na kilku blogach, podobno bardzo skuteczny)- kolory trochę wyblakły ale są widoczne. Myślę że trochę pomoże jeśli kolor od początku nie jest aż taki mocny.
-proszek do pieczenia + ocet – syczy i się pieni, a tak naprawdę nic specjalnego się nie dzieje. Wg blogów najskuteczniejszy ze sposobów, jak dla mnie niewypał. Poza tym po zastosowaniu cała łazienka śmierdzi octem, o włosach nie wspominając.
Mój faworyt i jednocześnie niespodzianka sezonu:
-ketchup – jakikolwiek. Nałożyć na głowę na 5 minut, silnie wetrzeć we włosy i spłukać. Nie zmywa całkowicie koloru, ale jak do tej pory najskuteczniejszy. Nie mam pojęcia dlaczego i jak to działa, ale zdecydowanie pomaga.
Jeszcze niewypróbowany:
-majonez- podobno skuteczny, chyba ze względu na zawartość żółtek jaj. Zostawię sobie na później, bo na chwilę obecną wszystkie kolory już się zmyły, poza różowym.
PRZYGOTOWANIA PRZED HOLI:
-nałożyć olejek kokosowy/oliwkę na włosy, na całości. Wygląda to nieciekawie, ale i tak za chwilę będziesz cała pokryta kolorami, więc to nieważne.
-związać włosy – im mniejsza powierzchnia włosów, tym lepiej, polecam więc koki itp.
-opaski materiałowe do włosów, chusty, szale- im bardziej zasłonięte włosy, tym lepiej.
-zakryć się jak najbardziej (tshirt bez dekoltu, długie spodnie) – użyć ciuchów które będą do użycia jednorazowego i od razu wyrzucone po zabawie.
W TRAKCIE HOLI:
-pozwalać wszystkim naokoło oblewać się wodą. Im szybciej chociaż trochę nawilżysz włosy i kolor choć trochę spłynie, tym lepiej.
-nie stać na słońcu, bo kolor szybko schnie i szybciej włazi w strukturę włosa
I tyle.
kochana, czy z ciała spokojnie się domyjemy z tych kolorów ? :>
Z ciała bez problemu, polecam wziąć porządny przysznic z pilingiem i powinno być ok 🙂
to super, wybieram się dzisiaj na festiwal i boję się, że potem się nie domyję.. a wiesz do pracy trzeba iść. Dzięki za odpowiedź! Włosy jakoś zakryję czapką na czas rzucania się:> bo blondynka też jestem i może być niefajnie potem z domyciem… 🙂 dobrze, że zejdzie to jakoś 🙂 Miłego dnia!
Powodzenia, i dobrej zabawy! 🙂
Część mam dla mnie ważne pytanie niedługo wybieram się po raz pierwszy na taki festiwal i już wiem z tego co przeczytałam że farba z ciała się zmywa, z włosów po dłuższym czasie ale czy z ubrań kolor zejdzie. Z góry dziękuję za odpowiedź 🙂
Z ciuchów raczej nie schodzi, więc polecam ubrać się w coś, co i tak masz w planie wyrzucić 🙂 Wszystko oczywiście zależy od typu proszku jakim będziecie się obrzucać, ale nie miałabym zbyt dużych nadziei na uratowanie ubrania…
GDZIE MOGĘ KUPIĆ TAKI PROSZEK DO OBRZUCANIA ? ile kosztuje?
Nie wiem, zwykle na eventach firmy same to organizują i można kupić na miejscu. Nie mam pojęcia skąd je mają, ale w większości sprowadzają z Indii.
ja słyszałam, że holi schodzą z ubrań, chyba że to jakiś inny rodzaj tych proszków.
Wszystko zależy od rodzaju proszku: im bardziej naturalne, tym łatwiej schodzą 🙂
Cześć Zuza, a my się całą rodzinką zapisaliśmy na Color Run w Poznaniu 🙂 . Zobaczymy jak Twoje przepisy pomogą 🙂 3maj sie !
Super! Powodzenia dla Ciebie i rodzinki! 🙂
Ze mnie cały proszek zszedł bez problemu wodą i mydłem. Włosy umyłam 2x i były czyściutkie. Z ciuchów też sprało się od razu … Festiwal kolorów to niezapomniane przeżycie ! ❤
To w takim razie mocno zależy od rodzaju proszku 🙂 Miałaś szczęście że trafiłaś na ten delikatniejszy. Bardzo się cieszę że ci się podobało, ja miałam podobne pozytywne odczucia 🙂
Raczej na pewno od rodzaju proszku, bo ja specjalnie poszłam ubrana na biało (dla większego efektu) i mega fantastycznie schodzi z ubrań, skóry i włosów. Jedyne, co się nie sprało to kolor czerwony ze stanika (proszku Holi nie miałam jedynie chyba w majtkach :P). Tylko u nas wodą nie leją. Nie spotkałam się jeszcze z tym, a byłam już na dwóch takich eventach 😀 Mega pozytywne wspomnienia :]
A ja mam takie pytanie. Ponieważ zalecają skorzystanie z okularów ochronnych, a co jeśli posiadam okulary korekcyjne (prawie nic bez nich nie widze) czy proszek zejdzie z nich bez problemu i nie porysuje szkieł?
Hmm wszystko zależy od rodzaju proszku. Ja bym chyba nie ryzykowała. Opcja, że ktoś ci ostentacyjnie sypnie w oczy jest bardzo niewielka, nikomu z moich znajomych to się jeszcze nie zdarzyło. Zresztą proszek będzie się osadzał na szkłach z powietrza i trzeba będzie je często przecierać – wg mnie jeśli możesz to lepiej ich nie bierz, masz wtedy problem z głowy.
jak napisałem, jeśli ich nie wezmę to praktycznie nic nie widzę, a jaka to frajda
ten proszek nie jest jak mąka? jeśli jest suchy to powinno dać się go zdmuchnąć i po sprawie.
Jest suchy, ale szybko „wchodzi” w materiał i skórę. Co do okularów – nie testowałam, więc nie wiem…
Ja miałam okulary. Jedynie gdzie wchodził to w szczeliny, ale wystarczyło włożyć pod bieżącą wodę i można się bawić dalej 😀
Może teraz używane jest co innego… W każdym razie wróciłam właśnie z festiwali kolorów holi, z ubrań proszek strzepnęłam, włosy i ciało umyłam jak codziennie, bez specjalnych zabiegów. I po kolorach ani śladu.
Córka tylko miała radochę że jej proszek efektownie zabarwił wodę. Dla kilkulatki to dodatkowa frajda. (Z wanny barwnik spłukał się bez trudu).
Ja uwielbiam festiwale kolorów!!!! Uczestniczę w nich już od paru lat i chyba wypróbowałam wszystkie proszki. Faktycznie z tymi tańszymi miałam problem ze zmyciem ich z ciała i ubrań, raz nawet dostałam wysypki. D: Także uważajcie.. Mam już swoich ulubieńców też! 😀 Proszki MAGIC COLOR i KOLORY HOLI są najmniej problematyczne i byłam z nich najbardziej zadowolona, choć te pierwsze mają jednak trochę ładniejsze i bardziej intensywne kolory 😀